- To jedna z ostatnich szans, by zobaczyć Korowajów, którzy na Nowej Gwinei żyją wysoko na drzewach. Za pięć lat pewnie ich nie będzie. Nie, nie wymrą. Po prostu wyjdą z lasu i staną się tacy jak my - mówi podróżnik Jerzy Kostrzewa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.