Tadeusz Michalik, zapaśnik poznańskiego klubu Sobieski, cały czas pisze historię na niezły scenariusz filmowy. Są w niej obecne zarówno liczne wzloty, jak i gorsze momenty, które musiał przezwyciężyć. Po brązowym medalu olimpijskim sam jest zaskoczony, że jego historia tak się potoczyła.
W niedzielę zakończyły się igrzyska olimpijskie w Tokio, w których Polacy zdobyli 14 medali. Swoją cegiełkę do tego dołożyli również wielkopolscy sportowcy, wśród których na pierwszy plan wysuwają się ci reprezentujący poznańskie kluby. Karolina Naja z KS Posnanii oraz Tadeusz Michalik z Sobieskiego Poznań wrócili z Japonii z trzema medalami.
W walce o brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio w zapasach w stylu klasycznym zawodnik Sobieskiego Poznań pokonał Węgra Alexa Gergo Szokego. Tadeusz Michalik potrzebował na wygranie zaledwie nieco ponad minuty. Po świetnej akcji w parterze zakończył walkę przed czasem.
Gdyby Igrzyska Olimpijskie w Tokio odbyły się zgodnie z planem w 2020 roku, to zapaśnik Tadeusz Michalik pojechałby na nie z chorym sercem. Ale dzięki temu, że impreza została przesunięta na kolejny rok, mógł zadbać o zdrowie i pojechać do Japonii.
Edgar Babajan i Tadeusz Michalik zostali bez medalu mistrzostw świata w zapasach, które odbywają się w Paryżu. Startowali w stylu klasycznym. Pozostali jeszcze zawodnicy stylu wolnego
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.