Z mediów społecznościowych zniknął już ślad po nowym logo. Nie działa także strona promocyjna nowej marki Poznania. W sierpniu logo ma też zniknąć z miejskiej strony.
Bunt społeczników i radnych, związany z odwołaniem przez Gabinet Prezydenta imprezy nad Wartą planowanej na 21 czerwca, przyniósł owoce. Miasto, by ratować sytuację i twarz, znalazło rozwiązanie i na ostatnią chwilę zleciło organizację Parady Sobótkowej Estradzie Poznańskiej.
W połowie maja prezydent Jacek Jaśkowiak z dumą prezentował nowe logo miasta. Teraz Cezary Tyliński, pełnomocnik prezydenta miasta ds. marki Poznań, został zwolniony. Oficjalnym powodem nie jest jego praca związana z rebrandingiem miasta, ale "naruszenie wewnętrznych procedur".
Radni zapytali prezydenta Jacka Jaśkowiaka, czy Poznań potrzebuje nowego loga, skoro jest herb, są koziołki. A ten odpisał, że nowa strategia marki Poznań za 150 tys. złotych, która już została wprowadzona, to tylko propozycja.
- Mamy różne doświadczenia, różne preferencje, stąd też różne reakcje emocjonalne - mówi Maciej Kawecki, twórca nowego logo dla Poznania, które wywołało emocjonalną dyskusję.
- Być może twórcy we współpracy z miastem zakładają komunikowanie treści odnoszących się do wypoczynku, relaksu, przyjemnego leżenia w parku, a nie do obalenia się na plecy - mówi dr Marcin Markowski z Pracowni Plakatu na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu.
Jacek Jaśkowiak już dziewięć lat temu zapowiadał stworzenie nowego loga i hasła dla Poznania. Udało mu się je zaprezentować dopiero na początku trzeciej kadencji. Z miasta "know how" na "jesteś u siebie".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.