Tytułem najlepszego motorniczego w Poznaniu można cieszyć się dwa lata, ale nie jest łatwo go wywalczyć. Najpierw trzeba wykazać się pracą bez skarg od pasażerów i odpowiedzialności za wypadki. Potem - testy, oceny pasażerów i zadania praktyczne w zajezdni na Franowie.
Marzył o prowadzeniu ciężarówek, wylądował za sterami tramwaju. A wszystko przez... wojsko. Czy Mieszko Wieczorek zdobędzie tytuł najlepszego motorniczego MPK Poznań?
- Bardzo lubię muzykę klasyczną, słucham Mozarta, Beethovena - mówi Dariusz Stanicki, finalista konkursu na najlepszego motorniczego MPK Poznań. Od lat gra na klarnecie i saksofonie.
Kopie piłkę w drużynie zakładowej "Franowo", ogląda mecze w domu i gra z dziećmi. - Ostatnio syn dostał nową piłkę, poszliśmy pograć i... wróciliśmy z gipsem - mówi Jakub Sobisiak, finalista konkursu na najlepszego motorniczego MPK Poznań.
- W telewizji tyle kanałów, a nie ma czego oglądać. Powtórki "Kevina" samego w domu mnie nie bawią - mówi pan Tomasz, motorniczy. Woli czytać i spacerować z rodziną.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.