- Nie będę ukrywał, że - w wyniku nieudolności pana Makowskiego - do pewnych decyzji i uchwał musiałem przekonywać radnych osobiście - twierdzi Jacek Jaśkowiak. W rozmowie z "Wyborczą" prezydent Poznania odnosi się do wywiadu, jakiego udzielił nam były oficer rowerowy Wojciech Makowski.
- Pan Makowski ma podejście typowe dla niewielkiej części działaczy rowerowych, czyli roszczeniowe: chcemy tego i tego, bo my wiemy lepiej - mówi Jacek Jaśkowiak Adamowi Kompowskiemu z "Wyborczej". Prezydent Poznania odpowiada w niej na zarzuty byłego oficera rowerowego Wojciecha Makowskiego.
- Czytałem książkę "Dżej Dżej". Prezydent Jaśkowiak robi w niej błędy merytoryczne. Mówi, że robimy jakiś projekt rowerowy z Holendrami i Niemcami. Nie robimy go - mówi Wojciech Makowski. Były oficer rowerowy opowiada "Wyborczej" o kulisach swojego zwolnienia, partyjnych rozgrywkach w radach osiedli, a wysokiego rangą urzędnika w ZDM nazywa "zastępcą dyrektora do spraw kiszenia dokumentacji".
- Kiedyś radny Tomasz Lipiński wyśmiewał się z podpórki dla rowerzystów na skrzyżowaniu Św. Marcin i Kościuszki, która kosztowała 2 tys. złotych. A przecież my, zanim Kaponiera została otwarta, przebudowaliśmy całą sygnalizację na tym skrzyżowaniu pod kontrapas. Kosztowało to pewnie co najmniej 100 tys. Stoi to teraz wyłączone - mówi były oficer rowerowy Wojciech Makowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.