27-latek miał podpalić nielegalne składowisko opon i śmieci w Koninie. Tym samym sprowadził na mieszkańców miasta olbrzymią katastrofę. Teren, gdzie pożar wybuchł, jest cały czas monitorowany przez strażaków.
Najpierw podpalił pola. Podekscytowany akcją straży stwierdził, że spali zabudowania gospodarcze. Mężczyzna w momencie podkładania ognia był pijany. Przyznał się do winy. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.