- Przywódca zaczął bić dziewczyny rzekomo w ramach treningu. Były nagie. Mi kazał robić to samo. Gdy odmówiłem, uderzył mnie w głowę i twarz - opowiada Hiszpan, który twierdzi, że w wielkopolskim Czerwonaku działa sekta.
Poznańska policja rozpoczęła śledztwo w sprawie domu w Czerwonaku. 41-letni Hiszpan twierdzi, że stamtąd uciekł, a wcześniej był przetrzymywany wbrew własnej woli.
Jednym z jej zadań jest zbadanie, czy w sprawie Pawła M. - oskarżonego o przemoc psychiczną, fizyczną i seksualną - nie doszło do zaniedbań ze strony zakonu. Komisja ma też sformułować sugestie i zalecenia, "które pomogą uniknąć podobnego zła w przyszłości".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.