Renowacje, sprzątanie i niszczarki
Do najwyższych wydatków należą różne remonty w urzędzie. Np. renowacja 80 foteli z Sali Białej kosztowała blisko 43 tys. zł. Prawie 10 tys. zł - remont foteli i krzeseł z saloniku prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
Ponad 4 tys. zł urząd wydał na dziewięć żyrandoli z Praktikera. Lampy do gabinetu prezydenta i sekretariatów to 17,4 tys. zł. Pranie trzech dywanów z reprezentacyjnych sal w urzędzie kosztowało 4,8 tys. zł. Nieco tańsze jest pranie poduszek ze sztucznej trawy z dziedzińca urzędu - 1,6 tys. zł. Jest i kwota 166 zł za strojenie fortepianu w Sali Białej.
To wszystko i tak grosze w porównaniu z kwotami, jakie idą na sprzątanie wszystkich budynków urzędu. Magistrat podpisał trzy umowy na "sprzątanie wewnętrzne" swoich budynków. To w sumie 2,6 mln zł. Jest informacja, że umowy zawarto na czas określony, ale nie podano, na jaki. Przez rok urzędnicy kupili też 23 niszczarki dokumentów.
Wszystkie komentarze