Zacznijmy od prehistorii. W latach 1994-1998 Katarzyna Kretkowska była członkinią zarządu miasta. Dzisiaj powiedzielibyśmy po prostu: wiceprezydentem. Kretkowska zajmowała się wtedy edukacją i sprawami społecznymi, czyli tym, co interesuje ją do dziś. Potem Katarzyna Kretkowska postanowiła opuścić szeregi Unii Wolności, z którą była związana. Od 2002 roku radna była bezpartyjna. Radną niezależną była w kadencjach 2002-2006 i 2006-2010 (w tej drugiej kadencji dostała się do rady miasta z listy Niezależnego Porozumienia Społecznego, była jego liderką). Ale potem Kretkowska trafiła najpierw do klubu Lewica i Demokraci, a potem do SLD. W SLD była aż do zeszłego tygodnia.
Z Unią Wolności pożegnał się też w przeszłości radny Grzegorz Ganowicz. Ganowicz pierwszy raz zasiadł w ławach rady miasta w 1998 roku. Od 2002 roku - już jako radny PO. Od 2002 roku Ganowicz jest nieprzerwanie przewodniczącym rady miasta. Zastąpił na tym stanowisku Dariusza Lipińskiego.
Wojciech Kręglewski to przedsiębiorca i długoletni radny miasta. Był szefem NZS na Politechnice Poznańskiej. Pierwszy raz w ławach na placu Kolegiackim zasiadł w 1990 roku. Do 2003 roku zasiadał w Partii Chrześcijańskich Demokratów. Partię zlikwidowano. A Kręglewski znalazł się w Platformie Obywatelskiej.
Wojciech Wośkowiak odszedł z PiS-u razem z Norbertem Napierajem. Obaj trafili do klubu prezydenta Ryszarda Grobelnego PRO. A Wośkowiak został nawet jego szefem. Dlaczego radni odeszli? Wszystko przez to, że ówczesny europoseł PiS Marcin Libicki stracił zaufanie prezesa Kaczyńskiego. Bo pojawiły się lustracyjne wątpliwości związane z jego osobą. Libicki z partii odszedł, a wraz z nim jego syn Jan Filip oraz polityczni przyjaciele - poseł Jacek Tomczak i właśnie obaj radni.
W latach 2006-2010 Norbert Napieraj był radnym niezależnym. Pełnił jednocześnie funkcję doradcy europosła Marcina Libickiego. Z PiS-u odszedł po tym, jak pojawiły się wątpliwości lustracyjne wobec Libickiego. W kolejnej kadencji rady zasiadał już w klubie PRO, który był zapleczem prezydenta Ryszarda Grobelnego.
Artur Różański, obecny szef radnych PiS, zasiadał już kiedyś w ławach rady miasta. Radnym był w latach 1998-2002. W 2009 roku opuścił PiS wspólnie z grupą europosła Marcina Libickiego. Długo poza partią nie był. Gdy wrócił, stał się bliskim współpracownikiem szefa poznańskiego PiS-u, Tadeusza Dziuby. Pod koniec 2014 roku dostał się do rady miasta z listy PiS, a w zeszłym roku zastąpił Szymona Szynkowskiego vel Sęka w fotelu przewodniczącego klubu PiS w radzie miasta.
Dr Sławomir Smól to znany poznański lekarz i szef oddziału neurochirurgii Szpitala Miejskiego im. Strusia. W latach 2006-2010 Smól był radnym PO i wiceszefem komisji zdrowia w radzie. W kolejnej kadencji zasiadał już w klubie PRO prezydenta Ryszarda Grobelnego. Smól publicznie bronił m.in. wiceprezydenta Sławomira Hinca, skonfliktowanego ze środowiskiem ludzi kultury.
W 2011 roku klub PiS opuściło dwóch kolejnych radnych. Przemysław Foligowski w przeszłości był szefem klubu radnych PiS, a później wiceprzewodniczącym rady. Gdy odszedł z PiS, przez chwilę był radnym niezależnym. Ale w lipcu 2012 roku Foligowski wygrał konkurs na stanowisko dyrektora wydziału oświaty. Zastąpił skompromitowanego Andrzeja Tomczaka. Foligowski dyrektorem poznańskiej oświaty jest zresztą do dziś.
Wraz z Foligowskim z PiS-u odszedł w 2011 roku Przemysław Markowski. I wybrał PO. Przez dłuższy czas był szefem komisji budżetu, a jeszcze wcześniej wiceprzewodniczącym komisji ochrony środowiska. Przemysław Markowski to prawnik, były pracownik urzędu miasta Poznania.
W latach 2006-2010 publicysta, dziennikarz i znawca poznańskiej gwary Juliusz Kubel zasiadał w klubie Platformy Obywatelskiej. Na początku kolejnej kadencji też, ale w trakcie jej trwania - w styczniu 2012 roku - ogłosił, że odchodzi z klubu i z partii. Swoją decyzję motywował tym, że "rozczarował się polityką". Radnego rozczarowała przede wszystkim postawa ówczesnego szefa poznańskiej Platformy Filipa Kaczmarka, który publicznie krytykował wiceprezydenta Sławomira Hinca. Zdaniem Kubla, to była "nagonka". Radny dokończył swoją kadencję jako niezależny. O kolejną już się nie ubiegał. Mówił o zmęczeniu polityką.
W marcu 2012 roku sensacyjnie było w radzie dzięki Adamowi Pawlikowi. Radny postanowił wtedy opuścić wspierający prezydenta Grobelnego klub PRO i przejść do PiS. Dlaczego? Radny tłumaczył, że przez prezydenta czuł się oszukany, bo po 16 miesiącach działania tamtej rady nie zrobiono nic w sprawie parku Rataje. W 2010 roku radny był natomiast pełnomocnikiem wyborczym stowarzyszenia My-Poznaniacy. Kolegom zrobił niespodziankę, bo do rady miasta wystartował z listy prezydenta Grobelnego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze