Jak testowaliśmy pączki?
Tłusty czwartek już niebawem, więc jak zwykle w redakcji "Gazety Wyborczej" w Poznaniu przetestowaliśmy pączki z poznańskich cukierni. Kupiliśmy je anonimowo we wtorek rano w 14 cukierniach - w każdej po trzy sztuki.
ZOBACZ, JAK TESTOWALIŚMY PĄCZKI, KROK PO KROKU
Kilka dni wcześniej poprosiliśmy również naszych czytelników na Facebooku, żeby podpowiedzieli nam, gdzie według nich są najlepsze pączki. Tym sposobem do zestawienia weszły cukiernie: Pączuś i Kawusia z Rynku Łazarskiego, cukiernia Sobczak i pączki od Małgorzaty Nackoskiej z ul. Słowiańskiej. Ponadto do stawki wróciły pączki z cukierni Piotra Koperskiego. O pączki pytaliśmy również w cukierniach Jagódka i Sowa, ale tego dnia się już skończyły.
JĘDRZEJ NOWICKI
Do jury zaprosiliśmy tym razem Małgorzatę Ziółkowską, zastępcę cukiernika w restauracji Jadalnia, Romę Baran - cukiernika z restauracji Dobra i Wino, Kasię Suda-Tomaszkiewicz, pasjonatkę cukiernictwa i prowadzącą warsztaty cukiernicze, oraz Macieja Blatkiewicza, autora popularnego bloga o knajpach i restauracjach "Wygrywam z anoreksją". Skład jury uzupełnili dziennikarze "Wyborczej" w Poznaniu i analitycy z firmy Big Data.
Pączkom z każdej cukierni losowo dobraliśmy numer od 1 do 14, tak żeby jury nie wiedziało, gdzie wypieczono konkretne ciastko.
Każdy z pączków mógł zgarnąć maksymalnie 20 punktów - po pięć w każdej z kategorii: wygląd, zapach, smak oraz nadzienie. W sumie 200 punktów po zliczeniu punktacji wszystkich jurorów.