Przed wyruszeniem na Jeżyce przeczytaliśmy ponownie wszystkie maile, sprawdziliśmy zapiski z telefonów i sporządziliśmy listę miejsc, które należy odwiedzić. Z redakcji zabraliśmy aparat i miarkę. Na pierwszy ogień poszła ul. Jeżycka.
Zgodnie z przepisami piesi powinni mieć 1,5 m. przestrzeni. Okazało się, że nie wszędzie ten przepis jest respektowany.
Szerokość to nie jedyny problem nowej strefy. Zarząd Dróg Miejskich do teraz nie umieścił np. znaków nad parkomatami.
Braki w oznakowaniu pionowym to drobnostka przy tym jak wygląda poziome. Wciąż podążając ul. Jeżycką dotarliśmy do miejsca gdzie pasy wyznaczające strefę przybrały dość kuriozalny wygląd. Zamiast grubej, ciągłej kreski zobaczyliśmy przerywane paski.
Trudno wyjaśnić co kierowało drogowcami przy wyznaczaniu tego miejsca parkingowego. Stający w tym miejscu legalnie samochód zmusza pieszych do zejścia z chodnika i podążania klepiskiem.
Z ul. Jeżyckiej udaliśmy się na ul. Poznańską. Niedaleko kościoła znaleźliśmy bardzo ładnie wyrysowane miejsca parkingowe. Mieliśmy jednak przeczucie, że coś jest nie tak. Naszą uwagę zwrócił zaparkowany malutki cinquecento, który ledwo mieścił się w wyznaczonym miejscu. Zmierzyliśmy szerokość parkingu. Wyniosła 150 cm. Popularna w Polsce skoda octavia jest szersza blisko o 30 cm. I to bez lusterek!
Na ul. Dąbrowskiego uderzyło nas połączenie znaków 'parking płatny' i 'zakaz zatrzymywania się'. Szukaliśmy tabliczki z informacją, że ten drugi nie dotyczy chodnika. Nie znaleźliśmy. Można więc parkować czy nie?
Przyjechałeś do centrum z dzieckiem i nie masz co z nim zrobić? ZDM zadbał o to by maluch miał zajęcie. Specjalnie dla osób parkujących na ul. Mickiewicza przygotowano puzzle 'ułóż sobie strefę'.
Idąc dalej ul. Mickiewicza w kierunku ul. Zwierzynieckiej pojawia się zagadka logiczna. Mamy znak parking, wyrysowane linie i kilkadziesiąt metrów dalej znak parking płatny. Czy na odcinku między znakami płacić czy nie płacić?
Ponownie pojawia się problem zbyt wąskiego chodnika
W niektórych miejscach chodnik nie ma nawet metra szerokości.
To jednak nie powinno pieszych martwić. I tak nikt nie parkuje w strefie. Kierowcy wolą 'przytulić' swoje samochody do ściany byłej zajezdni na Gajowej i w ten sposób uniknąć opłaty.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, również z ul. Zwierzynieckiej. Oznakowanie swoje (zielona strefa), a parkomat swoje (czerwona strefa). I jak tu legalnie zaparkować?
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze