Jedna maska chirurgiczna trójwarstwowa przed epidemią kosztowała 16 groszy, podczas epidemii - lecznica musi za nią płacić 4,80 zł - mówi Urszula Łaszyńska ze szpitala pediatrycznego przy Krysiewicza w Poznaniu. Rachunki za sprzęt pogrążają w finansowej zapaści placówki systemu zdrowia.
Koronawirus w Polsce. Zapisz się na specjalny newsletter, w którym zawsze znajdziesz sprawdzone informacje
Szpitale pracują na oparach. Załoga jednego z największych szpitali w regionie - przy Lutyckiej w Poznaniu - zaalarmowała w sobotę, że na bloku operacyjnym kończą się chirurgiczne maseczki.
Szpital operuje tylko w sytuacji zagrożenia życia: chorych onkologicznie, po urazach, wypadkach, z wewnętrznymi krwawieniami. Odwołała wszystkie planowe zabiegi, mimo to sprzętu brakuje.
Wszystkie komentarze
Jeszcze wojsko i policja, których użyją w razie potrzeby gdyby ciemny lud próbował się sprzeciwić zamachowi stanu. Służbie zdrowia już na początku pandemii zabrali odzież ochronną i przekazali wojsku.
Polskie służby ostrzegały przed koronawirusem, ale państwo nie zakupiło maseczek w normalnej cenie, tylko gromadziło miał węglowy. I teraz jest, jak jest.
Niby kto hieny?
Opisałem w innym komentarzu jak to wygląda z maseczkami.
Gdyby nie prywatne firmy, to maseczek nie byłoby WCALE!
Państwo jest niewydolne i nie zapewnia maseczek. Taka prawda.