Taki sobie stworzyliśmy świat i tak go rozwijamy, że smogu jest coraz więcej. I jest coraz dotkliwszy - w miastach biegacze korzystają już z aplikacji na smartfony, by wiedzieć, czy wyjście na trening naprawdę będzie zdrowe, czy też zagęszczenie szkodliwych pyłów w powietrzu nie zwiastuje niczego dobrego. W wielu metropoliach mieszkańcy na co dzień chodzą w maseczkach mających ograniczyć wdychanie tego, co nas truje.
Jesień może kojarzyć się ze złotymi liśćmi, deszczem, chłodniejszym wiatrem, coraz krótszym dniem. Mnie jesień kojarzy się ze smogiem. To wtedy słupki stężenia zanieczyszczeń w powietrzu szybują w górę po stosunkowo spokojnym lecie. Jesienny chłód zmusza nas do ogrzewania mieszkań. Choć coraz mniej, to wciąż palimy w piecach węglem, drewnem, a czasem - o zgrozo! - śmieciami. Czy to w starej kamienicy na Wildzie, czy w domku jednorodzinnym na obrzeżach miasta.
Gdy trzy lata temu wróciłam z dalekich wojaży, znajomy odebrał mnie z lotniska. Jechaliśmy samochodem z otwartymi oknami. Po raz pierwszy po tygodniowej przerwie oddychałam poznańskim powietrzem i doznałam szoku. - Jakim cudem wcześniej nie czułam, że na Bukowskiej i Bułgarskiej tak śmierdzi?- pomyślałam w pierwszej chwili. Kolejnego dnia październikowy smog nie był już dla mnie niczym niezwykłym. A przecież nie przestał truć.
Choć okres grzewczy mamy za sobą i smogu nad Poznaniem nie ma, to w piątek w magistracie pojawił się temat jakości powietrza w mieście. Pomiary, długofalowe programy, mandaty za palenie śmieci. Czy to pomoże?
Tablica informująca o jakości powietrza w mieście, rozszerzanie działań ograniczających ruch samochodów w centrum i ekspercka "Rada ds. smogu". To działania, które w pierwszej kolejności powinno podjąć miasto, by walczyć z zanieczyszczeniami powietrza w Poznaniu - uważają autorzy apelu do prezydenta Jaśkowiaka.
Wsparcie finansowe dla ekologicznych sposobów ogrzewania, darmowe bilety na komunikację miejską, ustawa antysmogowa. Sposobów na smog w Poznaniu jest wiele, wciąż jednak w okresie grzewczym oddychamy niezdrowym powietrzem. Wygląda na to, że nasze płuca odpoczną dopiero latem.
Niech nie zmyli was słońce i czyste niebo. W czwartek mocno przekroczone są normy zawartości szkodliwych pyłów w powietrzu.
Poznańska radna nową uchwałą chce walczyć ze smogiem. W dniach, kiedy jest wysokie stężenie szkodliwych pyłów w powietrzu, kierowcy mają za darmo jeździć autobusami i tramwajami.
- Poznań zawsze wydawał się zielonym miastem. Ze Strzeszyna do centrum mogę dojechać rowerem niemal cały czas w otoczeniu zieleni. A tu wyciągam komórkę i dowiaduję się o przekroczeniu stężenia szkodliwych pyłów w powietrzu o 300 proc.! - dziwi się ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego.
Poznań nie Pekin i też ma swój smog. Uczestnicy happeningu na Moście Teatralnym chcieli zwrócić uwagę poznaniaków na powietrze, którym oddychają.
Pogoda nie sprzyjała wczoraj zakochanym, popsuł ją smog. Niestety, dziś szkodliwego pyłu PM10 też jest dużo w powietrzu.
Dziś, 23 stycznia, jakość powietrza w Poznaniu jest tak zła, że dzieci, osoby starsze i kobiety w ciąży powinny pozostać w domu. - Od władz miasta oczekujemy stanowczych kroków zmierzających do poprawy jakości powietrza - piszą do prezydent Jacka Jaśkowiaka działacze Partii Razem, Partii Zieloni, organizacji miejskich i ekologicznych.
Przyjdzie taki dzień, że w maseczkach w Poznaniu nie będą chodzić tylko chińscy studenci. Po prostu nie będziemy mieli wyboru - albo będziemy chorować, albo się bronić. A może, póki nie jest jeszcze za późno, wszyscy byśmy się jednak opamiętali?
Poziom szkodliwych pyłów w powietrzu nad Poznaniem przekracza dopuszczalne normy. To duże zagrożenie np. dla osób starszych. A także - dla biegaczy. Świadomi zagrożenia są Azjaci, którzy na ulicach Poznania noszą maski chroniące przed szkodliwym powietrzem.
Od kilku dni stacje pomiarowe w Poznaniu odnotowują podwyższony poziom zanieczyszczeń w powietrzu. Winne są nie tylko domowe piece, ale też mgła i brak wiatru.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.