- Czy zobaczymy kiedyś odsłonięcie pomnika Jacka Kuronia? Dodam, że taki istnieje już w świadomości wielu ludzi. Niedawno zaczepił mnie na ulicy w Poznaniu człowiek i poprosił o parę złotych na "ciepłą kuroniówkę" - mówił jeden z uczestników spotkania z Anną Bikont wokół książki "Jacek".
Poznańska Nagroda Literacka - w kategorii, której patronuje Adam Mickiewicz - po raz czwarty przyznana, już wrośnięta, mam nadzieję, w poznański i nie tylko poznański grunt, trafia tym razem w ręce Anny Bikont. Autorka zasłużyła na nią, co do tego nie mam cienia wątpliwości, zastanawiam się za to, czy my zasłużyliśmy na Sendlerową.
- Kiedy zaczęłam pisać o Sendlerowej, najtrudniejsze było to, że nic się nie zgadzało. Dla Sendlerowej wojna to był z jednej strony najważniejszy, świetlny czas jej życia, a z drugiej okres koszmaru - mówi Anna Bikont, laureatka Poznańskiej Nagrody Literackiej - Nagrody im. Adama Mickiewicza.
- Każdego dnia w czasie wojny zajmowała się najpierw pomaganiem, a potem ratowaniem Żydów. I to naprawdę zupełnie wystarczy na jedno życie - mówi o bohaterce swojej książki "Sendlerowa. W ukryciu" Anna Bikont. Reporterka i pisarka jest laureatką tegorocznej Poznańskiej Nagrody Literackiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.