- Nie boję się tego powiedzieć: prokuratura nie ma w tej chwili woli wyjaśnienia tej sprawy. Z powodów czysto politycznych nie możemy liczyć na jej bezstronność - mówiła w niedzielę Dorota Brejza, adwokatka, pełnomocniczka i żona podsłuchiwanego programem Pegasus senatora KO.
Prokuratura zapewniała, że pokaże Brejzom akta śledztwa w sprawie włamania do telefonu i inwigilacji Pegasusem. Radość nie trwała długo. Okazało się, że to kolejna nieczysta zagrywka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.