- Pytałem sędziego "co zrobiłem?", bo nie wiedziałem o co ma do mnie pretensje. I za to mnie wyrzucił na trybuny. Później byłem zdenerwowany, mówiłem w kilku językach. Ale to, co sędzia wpisał w protokole, w języku chorwackim nic nie znaczy. Może musi nauczyć się trochę tego języka - mówi trener Lecha Poznań Nenad Bjelica, który został zawieszony na dwa spotkania Lotto Ekstraklasy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.