"Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia" - zaczyna swoje "Ogniem i mieczem" Henryk Sienkiewicz. Może niebawem to samo napiszemy o roku 2018 i Lechu Poznań, gdyż znaków, klęsk jakowychś i nadzwyczajnych zdarzeń nie brakuje.
- Widziołeś coś takiego? - mówi. - Od czasów Łazarka nie widziołeś. Królu! Będziemy w Lidze. Zoboczysz!
Działacz? Oczywiście, że nie, bo nigdy nie sprawował w Lechu Poznań żadnej funkcji kierowniczej. Sponsor? To już prędzej, bo w czasach gdy był niewątpliwie jednym z najzamożniejszych poznaniaków, wydał na Lecha sporo. Kibic? To bez dwóch zdań. Kochał Lecha miłością wielką. Zmarł Henryk Zakrzewicz, znany jako "Luluś" albo "Miranda".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.