- Zwiedzając zachodnie kampusy, łatwo było zauważyć, że składały się z części naukowej, a osobno były aula i gastronomia. A u nas - stała się rzecz dziwna. Każdy wydział ma swoją knajpę, i ma swoją aulę maximum. Nie można z jednej korzystać naprzemiennie - mówi architekt Jerzy Gurawski, jeden z twórców kampusu UAM na Morasku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.