Nie ma jeszcze planu ani projektu inwestycji, ale ppłk Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej, na poznańskiej Woli widziałby pokazy rekonstrukcji historycznej. Mieszkańcy mają nadzieję, że lotnisko Ławica lub miasto zablokują plany muzeum.
Blisko dwuhektarowa działka. A na niej połączone dachem cztery hale z wojskowymi eksponatami gromadzonymi od ponad pół wieku. - Nie byłoby ich, gdyby nie zaangażowanie pasjonatów militariów - podkreśla Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
Muzeum Broni Pancernej na Ławicy, dzięki budowanemu zadaszeniu między pawilonami, zyska dwukrotnie większą powierzchnię na ekspozycję. Muzeum ruszy jednak nie 27 grudnia - w setną rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego - ale wiosną 2019 roku.
Oryginalny niemiecki niszczyciel czołgów Jagdpanzer 38 (t), replika samochodu pancernego Austin-Putiłow i w pełni sprawny amerykański half-track to nowe atrakcyjne eksponaty Muzeum Broni Pancernej z Poznania.
- Te armaty nie miały prawa wyjechać z tego zamku. To był szaber! - tak regionaliści z Dolnego Śląska zareagowali na wywiezienie z zamku Czocha dwóch zabytkowych armat. Jedna z nich trafiła do zbiorów Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - uspokaja ppłk Tomasz Ogrodniczuk, kustosz muzeum
Niemiecka armata polowa z 1907 r. jest nowym eksponatem Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. To unikalny egzemplarz - zdobycznych armat tego typu używali powstańcy wielkopolscy podczas walk z Niemcami, a potem z Armią Czerwoną
Od miesiąca trwają intensywne prace budowlane nad nową siedzibą Muzeum Broni Pancernej w byłych hangarach wojskowych na Ławicy. Za półtora roku zobaczymy w niej wspaniałe zbiory pancerne zgromadzone przez pasjonatów z grupy podpułkownika Tomasza Ogrodniczuka
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.