O kolejne pół miliona złotych wzrosła suma zadośćuczynień i odszkodowań przyznanych prawomocnie ofiarom poznańskiej prokuratorki Agnieszki Nowickiej. Płacą podatnicy.
Znany sportowiec Michał Materla domaga się rekordowego zadośćuczynienia i odszkodowania za krzywdy wyrządzone przez prokuratorkę Agnieszką Nowicką - ustaliła "Wyborcza". Adwokat Materli pisze o metodach ze stalinowskich procesów.
Przełożeni zapowiadają analizę postępowania poznańskiej prokuratorki Agnieszki Nowickiej. O jej patologicznych metodach informujemy od sześciu lat.
Policjant Robert Kolasa z Trzcianki spędził w areszcie 216 dni, bo prokuratorka Agnieszka Nowicka uwierzyła kryminaliście i nie zweryfikowała jego opowieści. Nie po raz pierwszy.
Sąd w Poznaniu przyznał zadośćuczynienie kolejnej ofierze prokuratorki Agnieszki Nowickiej. Następny wyrok w poniedziałek. Prokuratura robi wszystko, by skarb państwa zapłacił jak najmniej.
O prokuratorce Nowickiej koledzy mówią: pracowita, ambitna, ale brak jej warsztatu. Przekonało się o tym boleśnie wielu ludzi. Marka wyróżnia to, że przekonał się dwa razy.
Robert Kolasa, którego życie zniszczyła poznańska prokuratorka Agnieszka Nowicka, żąda zadośćuczynienia. Ofiarom Nowickiej podatnicy zapłacili już 2 mln zł.
Kolejny sąd nie wierzy przestępcy, któremu prokuratorka Agnieszka Nowicka darowała zgwałcenie dwóch kobiet: - Decydujemy o ludzkich losach. Dla nas pan Paweł Przybylski jest kompletnie niewiarygodny.
Narkotykowy przestępca pomówił wiele osób, by ratować własną skórę. Wciąż było mało, więc po ośmiu miesiącach "przypomniał" sobie jeszcze o mistrzu MMA ze Szczecina. Prokuratorce wystarczyło kilka zdań.
Najpierw siedem miesięcy w areszcie, potem sześć lat śledztwa. Policjant Robert Kolasa nie wrócił do pracy, stracił kolegów, leczy depresję. Prokuratorka nie chciała go słuchać. To jej kolejna ofiara.
Sąd w Poznaniu prawomocnie uniewinnił kolejną osobę pomówioną przez Pawła Przybylskiego, ulubionego świadka prokuratorki Agnieszki Nowickiej. W zamian za zeznania darowała mu zgwałcenie dwóch kobiet.
Paweł Przybylski, któremu prokuratorka Agnieszka Nowicka darowała zgwałcenie dwóch kobiet, uciekł przed więzieniem i nikt nie potrafi go odnaleźć. Ani sąd, ani policja nie wykazują szczególnego zapału.
Paweł Przybylski, ps" "Ramzes", ratował akt oskarżenia w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman. Gdy wyszło na jaw, że złożył fałszywe zeznania, prokuratura próbowała zamieść to pod dywan. Bezskutecznie.
Monika: - Prokuratorka stwierdziła, że ślub możemy wziąć w areszcie, a firmę można prowadzić korespondencyjnie. Rzuciła też: "Nie zastanowiło pani, skąd facet przed czterdziestką ma na to wszystko pieniądze?".
Dla prokuratorki Agnieszki Nowickiej miał być przepustką do wielkiej kariery. Stał się symbolem jej upadku. Sąd nie zlitował się nad bajkopisarzem "Ramzesem".
WOJCIECH: - Umierało mi dziecko, a ja nie mogłem się pożegnać. DAWID: - Zasypiałem i liczyłem, że obudzę się w domu. Za dużo zeznać nie mogłem, bo nic nie wiedziałem.
Takie wyroki zapadają niezwykle rzadko, ale też sprawa jest wyjątkowa. "Ramzes" był najcenniejszym świadkiem poznańskiej prokuratury do czasu, gdy ujawniliśmy kompromitujące go nagranie.
To już pewne: poznański gangster "Ramzes" nie odpowie za zgwałcenie dwóch kobiet. Sąd uznał, że nie można wrócić do umorzonej sprawy. Prokuratura skutecznie ochroniła gangstera.
Zeznania "Ramzesa" miały pogrążyć poznański półświatek. Prokuratura darowała mu nawet zgwałcenie dwóch kobiet. Ale zamiast sukcesu jest kolejna kompromitacja.
Za patologiczne metody prokuratorki Agnieszki Nowickiej płacimy wszyscy. Jeśli nie jest wam żal bezpodstawnie oskarżanych gangsterów, pomyślcie o Norbercie Wróblu, strażniku więziennym z Wronek.
Norbert Wróbel, strażnik z więzienia we Wronkach, spędził 229 dni w areszcie, w jednoosobowej celi, bo prokurator była przekonana, że dostarczał osadzonym narkotyki.
Gdy poznański gangster obciążył zeznaniami swoich kolegów, prokuratura darowała mu zgwałcenie dwóch kobiet. Sąd nabrał wątpliwości, czy w jego zeznania można wierzyć.
Śledztwo "Wyborczej". Dotarliśmy do nowych informacji potwierdzających, że dwie poznańskie prokuratorki Agnieszka Nowicka i Anna Kałuzińska-Bedryj roztoczyły parasol ochronny nad Pawłem P., recydywistą o pseudonimie "Ramzes".
Poznański sąd bezterminowo odroczył proces gangu "Westerna". Uważa, że trzeba ponownie ocenić wiarygodność gangstera "Ramzesa", który poszedł na współpracę z prokuraturą, po czym umorzono mu sprawę dwóch gwałtów. Ujawniło to śledztwo "Wyborczej".
Poznańska prokurator Agnieszka Nowicka, która darowała gangsterowi "Ramzesowi" dwa gwałty, źle oceniła zebrane dowody - uznała Prokuratura Krajowa. Akta sprawy były analizowane po lipcowym reportażu "Wyborczej".
Poznańska prokuratura darowała gwałty gangsterowi "Ramzesowi" w zamian za pomoc w rozbiciu gangu "Westerna". Zeznania pomogły - gangsterów wsadzono. Ale rzekomo skruszony twierdzi, że kłamał, a nagranie z jego wyznaniem jest w sądowych aktach. Dotarliśmy do niego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.