Niektóre stragany zostały zlikwidowane, w ich miejscu ma odbywać się doraźny handel, staną też donice z zielenią. Radna Dorota Bonk-Hammermeister alarmuje, że zdemontowane zostały także używane stoiska, a puste miejsca zajmują samochody.
- Poprawia się. Robi się cieplej. Więcej ludzi przychodzi, ale nie tylu co wcześniej. Wszyscy szukają nowalijek. Jest lepiej niż zimą, to na pewno. Kupujący pytają nas tylko: "Panie, po co ta dziura?" - mówi Sebastian, który razem ze swoją żoną sprzedaje na Rynku Łazarskim warzywa i owoce.
Śnieg sypie na stragany, a na skraju otworu wentylacyjnego i na obrzeżu zadaszenia powstają zlodowaciałe nawisy, które mogą spaść przechodniom na głowę. Spółka Targowiska na wszelki wypadek ogrodziła fragment płyty targowiska biało-czerwonymi taśmami. Czy tak będzie przez całą zimę?
- To jest dzień do nocy w porównaniu z tym, co było - mówią mieszkańcy, którzy przyszli w sobotę, 4 grudnia na otwarcie nowego Rynku Łazarskiego. I chociaż kupcom rynek nie przypadł do gustu, łazarzanie są zadowoleni. W końcu coś się dzieje na fyrtlu.
Nowy Rynek Łazarski ma być perełką wśród poznańskich targowisk. Jest tam czysto, schludnie, terenu pilnuje ochrona. Jednak sprzedający się nie zachwycają. Większość narzeka, że drogo, wieje, stoiska za małe, a przez dziurę w dachu wpada śnieg i deszcz. - Nie wiemy, co będzie dalej, mamy nadzieję, że jakoś to wróci do normy - mówią.
W tej sytuacji prace zaczną się zaraz po Nowym Roku, a zakończą jesienią 2021 r. To oznacza, że remont potrwa krócej niż pierwotnie planowano. - Będzie ładnie i funkcjonalnie - obiecują urzędnicy.
Nowe, oświetlone i zadaszone stragany, ławki, pawilony. Poznaniacy od soboty mogą robić zakupy na odnowionym ryneczku na Świcie. Następne w kolejce są targowiska na Łazarzu, Jeżycach i pl. Bernardyńskim.
Jeszcze w tym roku ruszy remont ryneczku na Świcie, a w przyszłym - przylegających do niego handlowych pawilonów. W miejscu, które kiedyś zajmowała restauracja "Słoneczna", ma powstać oddział Biblioteki Raczyńskich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.