Proboszcz dał koce, lokalny przewoźnik podstawił autobus, a przedsiębiorca zorganizował ciepłe posiłki. - Historia z Pomorza sprzed czterech lat dużo nas nauczyła - mówi Mariusz Pawela, strażak ze Słupcy, który brał udział w ewakuacji obozu harcerskiego nad Jeziorem Powidzkim
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.