- Napisała do mnie otyła kobieta z niepełnosprawnością. Zepsuła jej się lodówka. Nie może przygotowywać sobie zdrowych posiłków i przechowywać ich. Mówienie, że grube osoby są same sobie winne, to okrucieństwo - mówi Maja Staśko, która skrytykowała Annę Lewandowską. Prawnicy celebrytki grozili jej pozwem.
"Nie chcę żyć w świecie, w którym trzeba przepraszać bogatych ludzi za krytykę. Po prostu nie. Codziennie walczę z niesprawiedliwym traktowaniem, także ze względu na majętność - nie będę teraz działać inaczej" - pisze na Facebooku poznańska aktywistka Maja Staśko.
"Oto wezwanie do skasowania postów dotyczących przebrania się Anny Lewandowskiej w strój grubej osoby. Jednym słowem: nie powinnam pisać, że celebrytka popełniła błąd" - pisze aktywistka i publicystka z Poznania, która skrytykowała filmik wrzucony przez gwiazdę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.