Rolnik ma odpowiadać za zniszczenie średniowiecznego cmentarza i profanację grobów. Bo w miejscu stanowiska archeologicznego wyrównał ziemię i ułożył drewno, które sprzedaje. - Pani, tu te wykopane szkielety nawet zabezpieczone nie były. Psy i lisy po wsi kości roznosiły. A ja żyć normalnie nie mogę przez to bajdurzenie o zaginionym mieście Dzwonowie - mówi Marek Węglewski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.