Od strony ul. Roosevelta widać niewiele, właściwie tylko ogromny, zielony kontener na odpady. Ale z zaułka Krystyny Feldman z bliska można obserwować, jak ogromna maszyna na gąsienicach raz przy razie burzy ściany i stropy zabytkowej kamienicy, wzniecając tumany pyłu.
Stan kamienicy tydzień temu postawił na nogi służby i w konsekwencji sparaliżował północną część Poznania. Wokół budynku, który jest zabytkiem, rozgorzała dyskusja. Jego właściciele przygotowują się do odparcia formułowanych przez miasto oskarżeń.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.