Przez kilka godzin policjanci, prokurator, a także starosta kępiński czekali na przyjazd lekarki rodzinnej, która stwierdziłaby zgon swojego pacjenta. - Kontrakt lekarza rodzinnego opiewa na świadczenie usług dla osób żywych, nie martwych - mówi nam lekarka Grażyna Lach-Jeziorna
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.