- W naszym mieście nie ma miejsca na wycie z megafonów i sączenie do uszu mieszkańców nienawistnych haseł - mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. W piątek aktywiści zablokowali przejazd homofobicznej furgonetki.
Furgonetkę prezentującą homofobiczne treści eskortują na ulicach Poznania radiowozy. Gdy kilka osób zatrzymało pojazd z powodu łamania prawa, to nimi zainteresowali się policjanci. Przed sąd mają trafić też dziennikarz "Wyborczej" i posłanka lewicy.
- Budzę się z krzykiem, mokry, mam koszmary. Boję się wyjść na ulicę, bo może komuś znów nie spodobają się moje blond włosy - mówił na manifestacji Miłosz Miklaszewski, który kilka dni temu został skatowany nad poznańskim jeziorem Rusałka.
- Nie można powiedzieć nic złego o ideologii LGBT, bo od razu spotyka cię hejt - ubolewa proboszcz parafii w Nowym Tomyślu. Wspiera go profesor z poznańskiego uniwersytetu: - Rewolucja tęczowych bolszewików chce rzucić zapalnik na prowincję.
Poznańscy urzędnicy nie zaakceptowali wniosku, by przejazd busa fundacji "Pro - Prawo do życia" zarejestrować jako zgromadzenie publiczne. Kierowca nie powinien więc używać z głośnika. Ale nic sobie z tego nie robi. - Można to potraktować jako wykroczenie. Tak, jak komunikat, który zaprasza do wizyty w cyrku - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
- W Polsce mniejszość terroryzuje większość - przekonuje futrzarski potentat Szczepan Wójcik. I kpi z aresztowanej aktywistki LGBT: - Jeśli czuję się wielbłądem, to nim jestem?
- Niektóre dzieci są adoptowane przez gejów tylko w celu gwałcenia - słychać z głośników homofobicznego pojazdu. Ale w Poznaniu furgonetka ma jeździć po cichu.
Ta furgonetka dalej nie pojedzie - poinformowali w poniedziałek po południu poznańscy policjanci. Homofobiczna akcja fundacji Pro - Prawo do Życia zaczęła się od falstartu.
- Polska ziemia i polskie serca są areną wielkiej wojny cywilizacyjnej. Trzeba bronić ojczyzny przed walcem LGBT - przekonuje proboszcz z Nowego Tomyśla. Aktywistów LGBT nazywa przestępcami i chuliganami.
- Deprawatorzy podniosą krzyk, by powstrzymać prawdę - spodziewa się prezes antyaborcyjnej fundacji. - Wierzę, że poznaniacy i poznanianki przygotują furgonetce takie powitanie, na jakie zasługuje - odpowiada szef Grupy Stonewall.
- Myślałem tylko o tym, żeby przeżyć - opowiada Miłosz Miklaszewski, brutalnie pobity nad jeziorem Rusałka w Poznaniu. Napastnik połamał mu nos i spowodował wstrząśnienie mózgu.
Doświadczona prokuratorka Magdalena Włodarczak odmówiła ścigania osób, które zawiesiły tęczową flagę na pomniku Adama Mickiewicza w Poznaniu - dowiedziała się "Wyborcza".
- Jesteśmy tutaj dlatego, że jedna z nas, Margot, została zatrzymana przez policję. Tylko dlatego, że broniła naszej godności - mówił Mateusz Sulwiński z Grupy Stonewall podczas manifestacji w Poznaniu. "Gdzie jest Jacek?" - skandowali demonstranci, nawiązując do nieobecności prezydenta miasta.
Jacek Jaśkowiak był pierwszym prezydentem polskiego miasta, który poszedł w Marszu Równości. Ale jego komentarz do ostatnich wydarzeń związanych z prześladowaniami mniejszości seksualnych zaskoczył aktywistów LGBT. Wątpią, czy nadal jest ich sojusznikiem.
Tęczowe flagi - symbol środowiska LGBT - to dziś jeden z najbardziej poszukiwanych towarów. Magazyn sklepu Out&Proud jest pusty.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro porzucił w sobotę rodzinę, by przekonywać opinię publiczną, że Margot powinna siedzieć w areszcie. Paradoksalnie jednak potwierdził, że nie ma takiej potrzeby.
Rozkręca się homofobiczna machina w publicznym Radiu Poznań. W piątek gospodarz porannej audycji zestawił osoby LGBT z faszystami, nazwał je tęczową zarazą i barbarzyńcami.
- Wykreślenie homoseksualizmu z listy chorób nie było poparte żadnymi badaniami - przekonuje na antenie dziennikarz Radia Poznań. Choć kampania wyborcza się zakończyła, homofobia w publicznej rozgłośni ma się dobrze.
Kompania Piwowarska znów mierzy się z wezwaniami do bojkotu jej produktów, tym razem poza granicami Polski. Powód: sponsorowanie imprezy homofobicznej "Gazety Polskiej".
"Jestem człowiekiem, choć twierdzisz inaczej. W dzień staram się przetrwać, po nocach płaczę" - śpiewa poznaniak Karol Górski występujący jako drag queen Hiacynta. Piosenkę "Nikt cię nie usłyszy" opublikował tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich.
"Na naszej uczelni, w naszej społeczności nie ma miejsca na żadną formę dyskryminacji" - napisała na swoim facebookowym profilu prof. Bogumiła Kaniewska, kandydatka na rektora UAM. List wsparcia dla osób LGBT+ podpisali też m.in. pracownicy Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej uczelni oraz Wydział Prawa i Administracji
"W tym roku w Poznaniu nie przejdzie marsz równości. Jego organizatorzy jednak nie próżnują" - ostrzega rządowa telewizja. I przyłącza się do nagonki na osoby LGBT.
Pięknie brzmią dziś zapewnienia piarowców, że minister sprawiedliwości nie jest homofobem, a pedofilów ściga z całą mocą. Mamy jednak dobrą radę na przyszłość: jeśli nie chcecie czegoś puszczać w świat, to tego nie drukujcie.
Wraz z premierą nowego filmu braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło kampanię w obronie prześladowanych chrześcijan.
Na wniosek prokuratury poznański sąd wznowił sprawę trenera krav magi skazanego za odmowę prowadzenia zajęć z osobami LGBT. Sąd oczyścił go z zarzutów, a wcześniej odmówił kierowania pytań do unijnego trybunału.
Dwóch adwokatów z Poznania dołączyło do swoich profilowych zdjęć na Facebooku napis: "Strefa wolna od LGBT" i przekreślony tęczowy symbol. Ich wyjaśnienia przekonały rzecznika dyscyplinarnego.
Blisko pół tysiąca osób przeszło ulicami Kalisza w pierwszym Marszu Równości w obronie praw osób LGBT. Pokojową demonstrację próbowali zakłócić kibole. Było jednak bezpiecznie.
"Jak mamy wytłumaczyć naszym dzieciom to zło, jeśli dyrektorka popiera i reklamuje LGBT+" - piszą autorzy donosu, który dyrektorce podstawówki w Błaszkach przyniósł miejscowy proboszcz. Syn dyrektorki jest szefem poznańskiej Grupy Stonewall organizującej Marsz Równości.
Arcybiskup Marek Jędraszewski powiedział prawdę - przekonuje publicysta publicznego Radia Poznań Maciej Mazurek. W homofobicznym felietonie zrównuje osoby LGBT z bolszewikami i nazywa ich "mentalnie ograniczonymi anarchistami".
Dwóch poznańskich adwokatów dołączyło do swoich profilowych zdjęć na Facebooku napis: "Strefa wolna od LGBT" i przekreślony tęczowy symbol. Rzecznik dyscyplinarny prosi o wyjaśnienia, tymczasem na profilu jednego z nich znajdujemy też wezwanie, by "zapoczątkować rzetelną dyskusję" na temat Holocaustu.
Moi bliscy, przyjaciele, znajomi z pracy wiedzieli od lat, że jestem gejem. Nie ukrywałem tego, ale też nigdy nie czułem potrzeby, by mówić o tym publicznie.
Prawicowa "Gazeta Polska" zapowiada homofobiczne wlepki z napisem "Strefa wolna od LGBT". - Trzeba kupić i nakleić - zachęca ks. Tomasz Brussy z archidiecezji poznańskiej.
- My się nie chcemy bić, my się chcemy całować! - śpiewali uczestnicy Marszu Równości, gdy na poboczu grupka narodowców wznosiła nienawistne okrzyki. Według policji ulicami Poznania przeszło w marszu 6 tys. ludzi.
W poznańskiej Farze całowali się dwa lata temu, ale wierni dopiero teraz zobaczyli ich prywatne zdjęcia. Są zbulwersowani. Piszą o skandalu i prowokacji. - Ktoś wykradł te zdjęcia z mojego profilu na Facebooku. A że wrogiem numer jeden przestał już być uchodźca i został nim "pedał", to trzeba było coś takiego wyciągnąć - mówi Karolina "Lemur" Niedźwiecka.
- Marsz Równości to wydarzenie, które w teorii ma promować równość, w praktyce promuje jednak głównie homoseksualizm i lewicową ideologię - mówi w internetowym nagraniu aktorka i reżyserka Joanna Drozda. Ale to nie jest zmyślony cytat, tylko fragment materiału TVP.
Samochód z przyczepą i homofobicznym banerem jeździ po ulicach Gniezna. Organizatorzy Marszu Równości złożyli w tej sprawie zawiadomienie na policji.
Wniosek o ukaranie kierowców trzech furgonetek, którzy zablokowali trasę poznańskiego Marszu Równości, skierowała do poznańskiego sądu poznańska policja. Sąd zajmie się też zażaleniem na odmowę ścigania sprawców gróźb wobec uczestników marszu.
"Pedalstwo się szerzy! Łapy precz od młodzieży" - taki baner zawieszono w sobotę na wiadukcie kolejowym nad ul. Hetmańską w Poznaniu. Nasza czytelniczka powiadomiła o tym straż miejską i policję, które jednak odmówiły interwencji. - Przykład idzie z góry - komentuje rzecznik organizatora Marszu Równości.
- Homofobiczne materiały poznańskiej TVP o Marszu Równości nie naruszają obowiązującego prawa - uznała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Swoich podwładnych rozgrzeszył też prezes TVP Jacek Kurski, zaś autorka homofobicznych materiałów awansowała.
Instruktor krav magi nie miał prawa odmówić zajęć z osobami LGBT - potwierdził prawomocnym wyrokiem poznański sąd. To porażka prokuratury, która stanęła po stronie instruktora.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.