- Przyszliśmy, aby zobaczyć, jak Ignacy Paderewski przyjeżdża do Poznania. Jestem tutaj po raz pierwszy i bardzo się cieszę. To duże emocje, rocznica powstania, to bardzo ważna data dla naszego miasta i Polski - mówił Andrzej Jagielski, mieszkaniec Poznania, który na Dworzec Letni przyszedł z zięciem i wnuczką.
Tłumy poznaniaków witały we wtorek na Dworcu Letnim o godz. 16 Ignacego Jana Paderewskiego, który wysiadł z pociągu retro. Ludzi było tak dużo i tak bardzo chcieli zobaczyć Mistrza, że grający od lat Paderewskiego Edmund Dudziński musiał dosłownie przepychać się przez tłum.
Raz na kolację była też pita i inne potrawy kuchni arabskiej. Kolację przygotowali poznańscy muzułmanie. I wtedy z Zupy Wolności odeszło sporo wolontariuszy. Dla bezdomnych natomiast nie miało znaczenia. - Jest okej. A co, nigdy kebaba u Turka nie jadłaś? - mówił jeden z nich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.