Pracownicy przyznają, że ostatnie lata to polityczne nominacje rządu PiS, na które nie mieli wpływu. Bronią jednak swojego dorobku. "Na rangę jednej z najważniejszych polskich placówek niemcoznawczych, znanej i cenionej również w międzynarodowym środowisku naukowym i eksperckim, pracowały kolejne grupy osób" - przekonują.
Posłowie Szymon Szynkowski vel Sęk i Arkadiusz Mularczyk, a także jego współpracownik Konrad Wnęk, były ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski i publicysta "W Sieci" Grzegorz Kucharczyk to tylko niektórzy odwołani przez Donalda Tuska członkowie Rady Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.