Pracownicy przyznają, że ostatnie lata to polityczne nominacje rządu PiS, na które nie mieli wpływu. Bronią jednak swojego dorobku. "Na rangę jednej z najważniejszych polskich placówek niemcoznawczych, znanej i cenionej również w międzynarodowym środowisku naukowym i eksperckim, pracowały kolejne grupy osób" - przekonują.
Instytut przestał być już placówką naukową. Jest ośrodkiem analitycznym, komentującym wydarzenia w Niemczech. Fakt, iż pisowscy naukowcy i politycy są twarzą tej placówki, zamazuje właściwą treść i zakres jego działalności - mówi prof. Anna Wolff-Powęska, historyczka, wieloletnia dyrektorka Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
W sylwestra Zarząd Województwa Wielkopolskiego odwołał z funkcji szefa poznańskiej stacji pogotowia Marcina Zielińskiego, ratownika i byłego działacza "Solidarności". Oficjalnym powodem są złe wyniki kontroli w placówce.
Posłowie Szymon Szynkowski vel Sęk i Arkadiusz Mularczyk, a także jego współpracownik Konrad Wnęk, były ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski i publicysta "W Sieci" Grzegorz Kucharczyk to tylko niektórzy odwołani przez Donalda Tuska członkowie Rady Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
- Oddając ten raport finansowy w wasze ręce, mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że klub jest dzisiaj w lepszej kondycji niż cztery lata temu i ma przed sobą bardzo dobre perspektywy - mówi kibicom prezes Lecha Poznań Karol Klimczak.
Audyt przedstawiony przez Lecha Poznań świadczy o jednym: Kolejorz ma pieniądze, nigdy w historii nie miał ich tak wiele. Nie chce jednak wydawać na pierwszą drużynę więcej niż do tej pory. A uzasadnia to jedno kluczowe zdanie, które padło podczas prezentacji audytu.
Rekordowe 22 mln zł zysku zanotował w minionym sezonie Lech Poznań. Jego przychody osiągnęły prawie 116 mln zł, a koszty to 92 mln zł. Tak wynika z ogłoszonego w piątek audytu finansowego. - Ostatnie trzy sezony przyniosły sporo rozczarowań sportowych, ale finansowo to najlepsze lata w dziejach Lecha - mówi prezes Karol Klimczak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.