Dałem się skusić i zachęcony informacją, że po 10 latach pociągi Pendolino przyjadą wreszcie do Poznania, na kilka godzin utknąłem w internetowym systemie.
Najszybsze pociągi omijały do tej pory zachodnią część kraju. - Mamy nowe lokomotywy, które mogą jeździć na szybkich trasach do Krakowa czy Gdyni. Dzięki temu jeden skład Pendolino można skierować na linię do Szczecina przez Poznań - mówi "Wyborczej" Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury.
Spółka PKP InterCity pod naciskiem opinii publicznej i premiera wycofała się z podwyżek cen biletów. Ale to nie oznacza, że kończą się absurdy na kolei. Bilet z Warszawy do Berlina kupiony z 10-dniowym wyprzedzeniem kosztuje 120 zł. Za krótszą podróż tym samym pociągiem do Poznania zapłacimy 55 zł więcej.
- Mam obietnicę prezesa PKP SA, że po zakończeniu remontu linii kolejowej z Poznania do Warszawy przynajmniej jeden skład pendolino dziennie będzie dojeżdżał do Poznania - mówi posłanka Jadwiga Emilewicz, zaangażowana m.in. w sprawę budowy nowego dworca PKP.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.