W ścisłym centrum Poznania w ogóle nie będzie dużych reklam - zakłada projekt uchwały krajobrazowej, opublikowany właśnie na stronach internetowych miasta. - Reklama jest naturalnym składnikiem miejskiej przestrzeni, ale w przypadku niektórych nośników musi być produktem rzadkim i w swoisty sposób luksusowym - mówi Piotr Libicki, poznański plastyk miejski.
- Te szpetne budki i kioski są wykwitem często dzikiego handlu lat 90. Nie w każdym miejscu powinny stać do dziś - mówi plastyk miejski Piotr Libicki o pawilonach w śródmieściu, które jego zdaniem powinny zniknąć lub radykalnie zmienić wygląd. Tyle że do niektórych budek mieszkańcy się przyzwyczaili, więc osiedlowi radni chcą je chronić.
Dużo mniejsze billboardy niż dotąd, największe reklamy tylko przy drogach wylotowych z miasta, jeśli mural - to tylko z małym logo, a reklama podczas remontu tylko przez rok. To niektóre z propozycji uporządkowania reklam w Poznaniu. Branża reklamowa uważa, że przepisy są za sztywne i powinny być negocjowane indywidualnie.
Jesteśmy świadkami zmiany - ludzie zaczynają dostrzegać problemy zaśmieconej przestrzeni, w której żyjemy - mówi poznański plastyk miejski Piotr Libicki*.
- Jestem przerażony, ale w końcu zamiast tylko gadać, trzeba pokazać, co się potrafi. Chcę wykonać w śródmieściu mrówczą pracę. Będę chodził i sprawdzał szyld po szyldzie - zapowiada nowy plastyk miejski Piotr Libicki
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.