Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo w Nowy Rok. Jego ciało znaleziono na posesji, gdzie mieszkał.
Mimo że karniści podważali legalność rządowego rozporządzenia dotyczącego zakazu przemieszczania się, Polacy dostosowali się do przepisów i w sylwestra zostali w domach. Policja odpuściła ściganie garstki outsiderów.
Najpierw niebo rozbłysło nad ul. Małeckiego, potem Łukaszewicza, a na końcu - Graniczną. W sylwestra mieszkańcy poznańskiej dzielnicy Łazarz złamali rządowy zakaz, wyszli z domów i zatańczyli na ulicach.
W prawej ręce smycz, w lewej - koszyk. A w koszyku wino, i zimna wódka, i cola. Na czapce połyskuje brokat. "A jak nas policja złapie, to zwalimy na Morawieckiego. Niech się tłumaczy!"
"Godzinę policyjną" wprowadza rządowe rozporządzenie "w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii". Czy ludziom, którzy jednak z domów wyjdą, grozi mandat? Trudno powiedzieć.
W Polsce obowiązują co prawda obostrzenia epidemiczne, nazywane "narodową kwarantanną", ale nawet rząd - który te zasady ustanowił - jest trochę zagubiony. Przypominamy, co wiadomo, a co pozostaje zagadką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.