- Chcę ustrzec wszystkich właścicieli przed tym, co mnie spotkało - mówi Iwona Szymańska, właścicielka pięcioletniego Pinia. Jej pies odszedł w Nowy Rok. Wystraszył się fajerwerków.
- Czy zatem musimy witać nowy rok - jak to mawia młodzież - na pełnej petardzie? - pyta prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Organizatorzy podziemnego sylwestra w Poznaniu przygotowali dla zwierząt i ich właścicieli sześć pomieszczeń. Gwarantują niemal całkowitą ciszę.
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w Turku. Wystrzelona petarda wpadła przez otwarte okno do mieszkania. Raniła kilka osób, w tym 6-miesięczne dziecko, które z obrażeniami twarzy trafiło do szpitala.
Do kaliskiego szpitala trafiło kilka osób poparzonych petardami, z czego aż dwie z urazami twarzy. Jedna z nich to 25-letni Ukrainiec, który może stracić oko.
Nowy Rok można przywitać fajerwerkami bez huku lub zaserwować sobie wystrzały serpentyn. Jednak nadal najpopularniejsze są sztuczne ognie, które oprócz świetlnego deszczu na niebie robią sporo hałasu na ziemi. Ku utrapieniu ludzi i zwierząt
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w centrum Kościana. Ubrany na czarno 40-letni mężczyzna odpalał fajerwerki na środku ulicy. Nie zauważył go kierowca dostawczego busa.
Najpierw niebo rozbłysło nad ul. Małeckiego, potem Łukaszewicza, a na końcu - Graniczną. W sylwestra mieszkańcy poznańskiej dzielnicy Łazarz złamali rządowy zakaz, wyszli z domów i zatańczyli na ulicach.
Nie znam nikogo, kto na wieść o tragedii w zoo w Krefeld nie byłby wstrząśnięty. Pytanie, co z tym wstrząśnięciem zrobi. I kto wycofa się z odpalania pirotechniki w noc sylwestrową.
Poznań - miasto wydawałoby się nowoczesne i postępowe - powitał nowy rok fajerwerkami. Czymś, co szkodzi środowisku i wywołuje cierpienie zwierząt. Czymś, co raczej nie przypadłoby do gustu obrończyni przyrody, noblistce Oldze Tokarczuk
Strażacy z Wielkopolski wyjeżdżali ponad 150 razy do płonących domów, ogrodów, lasów. Nad ranem w pożarze domu jednorodzinnego w Pile zginęła jedna osoba.
Wcześniej miasto zleciło ankietę, z której wynika, że większość poznaniaków nie chce pokazu fajerwerków. Teraz nie wyklucza "kolejnych badań".
"Powitanie Nowego Roku powinno przebiegać w radosnej atmosferze - bez stresu, nerwów i nieszczęśliwych wypadków" - pisze w liście do prezydenta Poznania Marcin Staniewski. On i inni poznańscy społecznicy domagają się zakazu strzelania podczas miejskiej zabawy sylwestrowej.
Estrada Poznańska zrobiła ankietę i spytała poznaniaków, czy chcą pokazu fajerwerków podczas Sylwestra na placu Wolności. Większość ich nie chciała. Ale pokaz i tak się odbędzie.
Estrada Poznańska zleciła telefoniczną ankietę, żeby dowiedzieć się, czy poznaniacy chcą fajerwerków na sylwestra 2019/2020. Jej wyniki mają być dla miasta wiążące. Gwiazdami miejskiego sylwestra 2019/2020 w Poznaniu będą Monika Brodka, Kamil Bednarek i Krzysztof Zalewski.
Kilka tysięcy poznaniaków wzięło udział w klubowym miejskim sylwestrze na placu Wolności. Poznań przywitał nowy rok głośnym pokazem fajerwerków.
Kto nie ma jeszcze sylwestrowych planów, może skorzystać z miejskiej propozycji na pl. Wolności lub spalić krzesło na Łazarzu.
Przed urzędem miasta odbyła się manifestacja przeciwko pokazowi fajerwerków, który Poznań organizuje w Sylwestra. - Poznań robi krok w tył - przekonywali demonstranci.
Podobnie jak rok temu Poznań znów organizuje pokaz fajerwerków podczas sylwestra. Prezydent Jacek Jaśkowiak tłumaczy, że to decyzja Estrady Poznańskiej, choć zaznacza, że wolałby, by takiego pokazu nie było.
Partia Razem apeluje do poznaniaków, by zrezygnowali z puszczania fajerwerków, a zamiast tego wpłacili pieniądze na schronisko dla zwierząt. Huk petard i fajerwerków to trauma dla zwierząt domowych, dziko żyjących i tych mieszkających w zoo.
Rok po tym, jak z pirotechniki w sylwestra zrezygnowano, Poznań organizuje największy w historii pokaz fajerwerków. Dla władz miasta, które często podkreślają, jak bliski jest im los zwierząt, to kompromitacja.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.