- Kopali, aż straciłem przytomność. W moczu miałem krew. Potem wieźli mnie jak na egzekucję - opowiada biznesmen torturowany przez agentów CBA. Mimo dowodów prokuratorka Anna Bomza umorzyła sprawę.
- Gdy straciłem przytomność, polewali mnie wodą, śpiewając "Deszcze niespokojne". Potem wieźli w opasce jak na egzekucję - opowiada biznesmen zatrzymany przez CBA.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.