- Moja starsza znajoma powiedziała mi kiedyś, że chciałaby pomóc, ale nie ma dużo pieniędzy. Powiedziałem jej, że jeden posiłek kosztuje 15 zł, dlatego każda kwota jest dla nas cenna - mówi Tomek Lisiecki, jeden z organizatorów akcji.
- Rodzice często chcą, by ich dziecko było operowane w najlepszym szpitalu na świecie i robią wszystko, by ten cel osiągnąć. Często próbują też wymusić na lekarzach podpisanie wniosków o refundacje - opowiada dr Marcin Gładki, kardiochirurg z Poznania.
W poniedziałek Drużyna Szpiku skończyła zbiórkę darów do Szpikowej Paczki. Ale gdyby ktoś chciał się jeszcze coś dorzuć - to jest to ostatni moment.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.