Rekordzista ma prawie 150 tys. zł długu. Wszystkich dłużników zajmujących mieszkania należące do Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Kaliszu jest ponad 2 tys. Pomysłem na odzyskanie pieniędzy była abolicja. Wywołała falę krytyki i oburzenia. Według miasta przyniosła efekt, według przeciwników uczy braku odpowiedzialności.
- Wiele osób nie płaci za wynajem, bo wie, że nic im nie grozi. Wielu też przestało nawet starać się płacić - mówi Konrad Gieżek z ZKZL. Jego zdaniem przepisy powinny chronić tylko tych lokatorów, którzy zadłużyli się z powodu pandemii, a nie wszystkich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.