Holenderska drużyna FC Utrecht, która w walce o Ligę Europy wyeliminowała Lecha Poznań, w czwartej i decydującej rundzie trafiła na najtrudniejszego z możliwych rywali - Zenit St. Petersburg. A jednak pokonała go 1:0
Ok. 3 mln euro, których nie da się już zarobić, to najmniejsza cena, jaką Lech Poznań zapłaci za odpadnięcie w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Znacznie poważniejszą są stracone przez kibiców emocje i nadzieja na wielką przygodę, do jakiej Lech był szykowany.
Kiedy ostatnio Lech Poznań zdobywał awans do fazy grupowej pucharów - w 2010 i 2015 roku - miał dwa życia, niczym w grze komputerowej. Raz wyeliminowany wykorzystywał drugą szansę. W tym roku było to niemożliwe
Nie rozumiem, dlaczego trener Nenad Bjelica tak się zjeżył na pytanie mojego kolegi redakcyjnego o brak wyników, które ten zadał po odpadnięciu Lecha Poznań z FC Utrecht. Walka i zaangażowanie są godne pochwały, ale nie stanowią celu samego w sobie
Aż 33 446 kibiców obejrzało na żywo mecz Lecha Poznań z FC Utrecht. To piąty najlepszy wynik spośród spotkań rozgrywanych w rewanżach III rundy eliminacji do Ligi Europy.
FC Utrecht w czwartek wyeliminował z Ligi Europy Lecha Poznań i kosztem polskiego zespołu zagra w IV fazie eliminacji. Holendrzy nie mieli jednak szczęścia w losowaniu - trafili na Zenit Sankt Petersburg, najwyżej notowanego rywala z możliwych.
- Niczego się nie boję. Nie obawiam się zwolnienia. Prezes Rutkowski może mnie zwolnić w każdym momencie. Nie będzie Bjelicy, nie będzie problemu - mówił po meczu z FC Utrecht trener Nenad Bjelica. Chorwata zirytowało pytanie o to, czy nie obawia się, że kibicom kiedyś przestanie wystarczyć dobra gra Kolejorza, a zaczną wymagać od zespołu trofeów.
- Oba gole dla Lecha padły po spalonych. W dodatku sędzia nie uznał prawidłowej bramki, którą zdobyliśmy na początku drugiej połowy - stwierdził Erik ten Hag, trener FC Utrecht, po remisie 2:2 z Lechem Poznań. Holendrzy awansowali do IV rundy eliminacji Ligi Europy dzięki większej liczbie bramek zdobytych na wyjeździe.
- Nigdy w życiu nie byłem tak dumny ze swojej drużyny. Deklasowaliśmy rywali, ale nie awansowała drużyna lepsza - stwierdził Nenad Bjelica po meczu z FC Utrecht. Lech Poznań zremisował u siebie 2:2, a że tydzień wcześniej padł bezbramkowy remis, to dalej będą grać Holendrzy.
Euzebiusz Smolarek za wcześnie skończył kopać piłkę - najlepiej świadczy o tym fakt, że gdy zagrał swój ostatni ligowy mecz (Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów), był młodszy niż jego ojciec, Włodzimierz Smolarek, gdy rozgrywał pierwsze oficjalne spotkanie w barwach FC Utrecht
Zenit St. Petersburg otwiera listę ekip, na które Lech Poznań może trafić, o ile wyeliminuje holenderski zespół FC Utrecht i awansuje do czwartej rundy Ligi Europy. Zamyka ją Dinamo Zagrzeb. Na razie.
31 020 biletów sprzedał Lech Poznań do czwartkowego południa przed meczem z FC Utrecht w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Jeżeli przekroczy ona wieczorem 35 tysięcy, a to bardzo możliwe, przebije nawet słynny mecz z FC Barceloną
Trener Lecha Poznań Nenad Bjelica potrafi zaskoczyć. Przed rewanżem z holenderskim FC Utrecht rzekł: - Dobrze, że na wyjeździe w Holandii było 0:0. Wolę to, niż gdybyśmy wygrali 1:0.
Delegat UEFA nie wydał zgody na to, by Lech Poznań i FC Utrecht mogły przeprowadzić swe treningi przed czwartkowym meczem III rundy Ligi Europy na głównej płycie Inea Stadionu. Była zbyt rozmiękła.
- Pierwszy mecz z Lechem Poznań pozwolił nam lepiej poznać rywala. Zremisowaliśmy 0:0, co jest dobrym wynikiem, a przez ten tydzień mogliśmy poprawić kilka aspektów i teraz jesteśmy lepszym zespołem - uważa Erik ten Hag, trener FC Utrecht, z którym w czwartek Lech Poznań zagra o awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
- Kibice mogą nam pomóc w meczu z FC Utrechtem, tak jak nam pomogli w rewanżowym starciu przeciwko FK Haugesund. Oni mogą być naszą mocą - mówi Nenad Bjelica przed meczem Lecha Poznań z FC Utrecht.
Lech Poznań właściwie wychodzi z problemów związanych z urazami swoich zawodników - poza poważnie kontuzjowanym Darko Jevticiem pozostali zawodnicy wrócili do dyspozycji. Za to FC Utrecht ma problem poważny - w Poznaniu znów zagra bez najważniejszych piłkarzy.
Ponad 20 tys. biletów sprzedał do wtorkowego popołudnia Lech Poznań. A przecież do meczu z holenderskim zespołem FC Utrecht zostały jeszcze dwa dni
Klub FC Utrecht chciał rozprowadzić wśród swoich kibiców aż 2 tysiące biletów na mecz z Lechem Poznań w najbliższy czwartek - do takiej puli ma prawo. Na razie znalazło się zaledwie... 150 chętnych
Jeżeli Lech Poznań awansuje ostatecznie do Ligi Europy, to raczej wczołga się do niej, niż wkroczy. Dopełznie, szukając rozpaczliwie niczym tlenu jakichś strzępów formy. A wtedy - kto wie - może zaskoczy nas ona w fazie grupowej
Zanim Lech Poznań odnajdzie dobrą formę, może w tej kiepskiej dyspozycji dojść do fazy grupowej Ligi Europy. Z Holandii wywiózł wynik 0:0 i szansę w rewanżu w Poznaniu
- To był nasz plan. Miałem czekać w polu karnym na dobre podanie. Radek Majewski posłał mi świetną piłkę, ale niestety bramkarz obronił mój strzał - tak Nikola Vujadinović ocenił sytuację z drugiej połowy meczu Lecha Poznań z FC Utrecht (0:0), gdy w debiucie mógł zapewnić Kolejorzowi zwycięstwo.
- Byliśmy lepsi, mieliśmy lepsze sytuacje i kontrolowaliśmy to spotkanie. Wynik 0:0 sprawia, że teraz moi piłkarze będą bardziej zmobilizowani. Wiedzą, że muszą wygrać - mówił trener Nenad Bjelica po meczu z FC Utrecht
Lech Poznań nie przestraszył się FC Utrecht. Kolejorz zremisował w Holandii 0:0, choć miał więcej szans do zdobycia gola. Rewanż za tydzień w Poznaniu.
Tylko trzy polskie kluby mają dłuższy staż w europejskich pucharach niż FC Utrecht. To prawdziwy, holenderski weteran tej rywalizacji, w której bierze udział już od prawie 60 lat!
Holenderska policja poinformowała o zatrzymaniu grupy holenderskich kibiców FC Utrecht, którzy w wieczór poprzedzający mecz z Lechem Poznań starali się wszcząć awanturę z Polakami. Zdaniem policji byli stroną zaczepną i "dążyli do konfrontacji".
Galgenwaard to niezwykle ponura nazwa dla stadionu. Po niderlandzku oznacza bowiem szubienicę, a dokładniej "miejsce, w którym się wiesza". W wypadku tego obiektu nader często oznaczała ona wyrok dla rywali FC Utrecht, mistrzów gry na własnym obiekcie. Dopóki nie zmietli go z powierzchni ziemi tutejsi kibice
- Lech Poznań to będzie rywal zupełnie innego kalibru niż maltańska Valetta. Było to widać na pierwszy rzut oka, gdy tylko Polacy przylecieli do Holandii - donosi najpoczytniejszy dziennik w kraju - 'De Telegraaf'. Kolejorz zmierzy się wieczorem z FC Utrecht w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Początek o godz. 19.
W poprzednich meczach eliminacji Ligi Europy Lech mierzył się z przeciętniakami. Dziś czeka go pierwsze wyzwanie tego lata - w III rundzie rywalem poznaniaków będzie FC Utrecht.
- Siła FC Utrecht? Nasi rywale zajęli w lidze holenderskiej czwarte miejsce, jedynie za Feyenoordem Rotterdam, Ajaxem Amsterdam i PSC Eindhoven. Co do tego dodać? - mówi trener Lecha Poznań Nenad Bjelica przed czwartkowym meczem z FC Utrecht
- Holenderska liga jest mocniejsza niż polska - przestrzega trener Lecha Poznań Nenad Bjelica przed wieczornym meczem z FC Utrecht w III rundzie eliminacji Ligi Europy. - O awansie może przesądzić jeden błąd - przekonuje kapitan Holendrów Willem Janssen.
- Utrecht stracił latem dwóch bardzo ważnych piłkarzy, czyli Sebastiena Hallera i Sofyana Amrabata. Cała nadzieja Holendrów w trenerze, który pokazał już, że ma pomysł na ten zespół. Lechowi będzie trudno przede wszystkim na wyjeździe - mówi Mariusz Moński, ekspert ligi holenderskiej, autor www.eredivisie.com.pl.
Piłkarze Lecha Poznań w środę przed południem wylecieli do Holandii na pierwszy mecz II rundy eliminacji Ligi Europy z FC Utrecht.
Strefę kibica z napojami i przekąskami postanowili stworzyć dla polskich kibiców Holendrzy przed meczem Lecha Poznań z FC Utrecht. Powstanie ona na terenie targowym Jaarbeurs
Po raz pierwszy w tym sezonie Lech Poznań może liczyć na transmisję swojego meczu w europejskich pucharach w otwartej telewizji. Spotkanie w Holandii pokaże TVP Sport
Lech Poznań nadal jest bez formy, ma ją osiągnąć na początku sierpnia czyli po miesiącu grania. Najbliższy pucharowy rywal Kolejorza, holenderski zespół FC Utrecht jest jednak w jeszcze trudniejszej sytuacji. Wciąż nie zaczął grać w lidze
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.