To była mocna końcówka roku w wykonaniu arcybiskupa poznańskiego i szefa Konferencji Episkopatu Polski Stanisława Gądeckiego.
- "Kler" wyreżyserowano według klasycznego antysemickiego filmu "Żyd Süss". To już było grane za Goebbelsa - twierdzi metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, ale jednocześnie dodaje, że na film Wojciecha Smarzowskiego do kina nie poszedł.
Kandydat Lewicy na prezydenta Poznania Tomasz Lewandowski organizuje konkurs z darmowymi biletami na "Kler". Politycy poznańskiej PO przekonują, że kupuje sobie głosy i zastanawiają się, czy nie łamie kodeksu wyborczego.
Wrzawa, jaka podniosła się wokół "Kleru" Wojciecha Smarzowskiego i rekordy frekwencyjne, jakie bije to dzieło w kinach, więcej mówią o nas niż o tym filmie. On bowiem nie różni się aż tak bardzo od wszystkiego, co Wojciech Smarzowski dotąd zrobił. Powiedziałbym, że nawet kopiuje jego wcześniejsze produkcje.
"Kwestionujemy posługiwanie się fetyszem wolności do rozbudzania złych emocji i serwowania stereotypowego obrazu w celach jednoznacznie ideologicznych" - piszą naukowcy sympatyzujący z PiS. Oświadczenie podpisał też Tadeusz Zysk, kandydat tej partii na prezydenta Poznania.
- Film "Kler" frekwencyjnie może być jednym z filmów roku - mówią zgodnie przedstawiciele poznańskich kin. Na film Wojciecha Smarzowskiego w dniu premiery idzie prezydent Jacek Jaśkowiak i przekonuje: "W poznańskich kinach nie ma cenzury".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.