Poznański port wciąż publikuje informację o "konieczności przybycia na lotnisko z co najmniej trzygodzinnym wyprzedzeniem". - Taki komunikat generuje niepotrzebny stres dla osób podróżujących - przyznaje Dominik Sipiński, ekspert rynku i infrastruktury lotniczej.
Poznański port lotniczy oczekuje, że podróżni będą pojawiać się w terminalu co najmniej na trzy godziny przed planowanym odlotem. I tak np. pasażerowie samolotu do Frankfurtu, który wg planu startuje o godz. 5.30, mają stawić się na lotnisku już o godz. 2.30.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.