Sobota to dobry dzień na lumpołowy na Jeżycach - jest najtaniej. Są klienci, którzy jednego dnia odwiedzają kilkanaście sklepów z używaną odzieżą po kolei i wracają do domu z pełnymi torbami. Obskurne wnętrze? Niektórych to przyciąga
- Od czasu do czasu chodzę do różnych second handów, bo lubię ich klimat. Mimo że coraz bardziej zalewają je ubrania z sieciówek, wciąż można znaleźć coś unikatowego - mówi klientka jednego z lumpeksów na poznańskim Piątkowie. W każdy poniedziałek w kolejce do wejścia czekają tam tłumy.
Tony nieużywanych ciuchów co roku wędrują na śmietniki, a my nadal uważamy lumpeks za coś gorszego. A mnie nowy lumpeks na Starym Rynku w Poznaniu cieszy.
- Niech ludzie śmiało handlują pyrami czy ciuchami, ale w innych miejscach niż Stary Rynek - komentuje Marcin Fabiszak, poznański przewodnik miejski i aktywista. Miejski konserwator zabytków odpowiada: - Sprzedaż ubrań to taka sama działalność gospodarcza, jak każda inna
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.