Jason Statham niczym kapitan Ahab przy pysku legendarnego Moby Dicka wynurza się z wody, by jednym ciosem w lewiatana uratować świat. Wygląda na to, że dzisiaj nie wystarczy już obejrzeć "Szczęk" po raz kolejny, rozkoszować się ich konstrukcją i klimatem. Mamy XXI wiek, potrzeba większej skali.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.