- Nasz bob kosztuje jakieś 200 tysięcy złotych z podatkiem. Trzymamy go w Gdańsku, w strzeżonym garażu. Czołowe załogi używają pojazdów, które kosztują jakieś 70-80 tys. euro. Dwójka, rzecz jasna, bo czwórki znacznie więcej. Niemcy mają czwórkowy bobslej za 130 tys. euro - opowiada poznaniak Krzysztof Tylkowski, który wrócił właśnie z zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.
Kobyla Góra pod Ostrzeszowem ma zaledwie 284 metrów nad poziomem morza i jest najwyższym wzniesieniem Wielkopolski. Płasko u nas jak na stole. - I co z tego? - zapytaliby Holendrzy, którzy na zimowych igrzyskach w Pjongczangu zdobyli kilkanaście medali. Kiedyś Wielkopolanie też mogli tak zapytać.
Kamilowi Masztakowi zadedykowali swój sukces w Pjongczang polscy bobsleiści, którzy w czwórce zajęli trzynaste miejsce - najlepsze w dziejach występów polskich załóg bobslejowych. Kamil Masztak to poznański sprinter, który do czwórki się nie załapał.
Bardzo wysokie, siódme miejsce zajmowała polska czwórka bobslejowa po pierwszym z czterech ślizgów na olimpijskim torze w Pjongczang w Korei Południowej. Poznaniak Krzysztof Tylkowski jednak w niej nie wystartował - jego rola skończyła się na sesjach treningowych.
Polscy bobsleiści zajęli miejsca szesnaste i dziewiętnaste podczas oficjalnych treningów czwórek na torze olimpijskim w Pjongczang, a zatem lepsze niż podczas występu dwójek w poniedziałek. W polskim bobie znajduje się poznaniak Krzysztof Tylkowski. Polacy dostali się na igrzyska z listy rezerwowych.
Poznaniak Krzysztof Tylkowski wraz z pilotem Mateuszem Lutym nie zdołali awansować do czołowej dwudziestki w wyścigach bobslejowych dwójek. W czwartym, finałowym wyścigu ich nie zobaczymy, nie zakwalifikowali się.
Już po pierwszym przejeździe polska dwójka bobslejowa z poznańskim rozpychaczem Krzysztofem Tylkowskim i Mateuszem Lutym z Karpacza jako pilotem zajmowała dalekie, 21. miejsce. A do finałowej rywalizacji w czwartym ślizgu kwalifikowało się tylko 20 najlepszych załóg. Polacy po niedzieli zajmują 22. miejsce.
W świecie ludzi interesujących się sportem można oczywiście pytać kogoś, w którym roku się urodził i ile ma lat. Nikomu to jednak nic nie powie. Znacznie lepiej jest zapytać: który mundial/które igrzyska olimpijskie pamiętasz jako pierwsze? I wtedy wszystko wiemy - na ile to zawodnik młody, czy stary.
Fatalnie wypadły próby z nowymi częściami do bobslejów, które testowali polscy zawodnicy na torze olimpijskim w Pjongczang. Zajęli znacznie gorsze lokaty niż podczas czwartkowych treningów, lokaty zamykające stawkę. Start dwójek bobslejowych w Korei - w niedzielę i poniedziałek.
Polski panczenista Jan Szymański nie krył rozgoryczenia po nieudanym starcie na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Poznaniak zajął dopiero 16. miejsce w biegu na dystansie 1500 m.
Wy, którzy narzekacie na szesnastce miejsce Jana Szymańskiego na lodowym torze igrzysk w Pjongczang! Ci, którzy odchodzicie od telewizorów z machnięciem ręką i słowem "słabo"! Naprawdę tak szybko zapomnieliście o czasach, gdy zimowe igrzyska były zabawą innych?
To był jedyny start Jana Szymańskiego podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Zajął szesnastą pozycję, co stanowi drugi wynik wśród trzech startujących na dystansie 1500 metrów panczenistów z Polski - kraju, w którym nie ma nawet jednego takiego toru lodowego, jaki w nadmiarze mają Holendrzy.
Włoch Andrea Giovannini będzie rywalem poznaniaka Jana Szymańskiego w walce o medal zimowych igrzysk w Pjongczang. Startuje w łyżwiarstwie szybkim na 1500 m
Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu będą olimpijskim debiutem dla bobsleisty Krzysztofa Tylkowskiego. Za sprawą wieżowców w wiosce olimpijskiej czuje się trochę jak na Winogradach, gdzie się wychował
Jan Szymański narty i rolki, na których jeździł nad Maltą, zamienił na łyżwy, a te poniosły go po brązowy medal olimpijski w Soczi - pierwszy w historii występów Wielkopolan na zimowych igrzyskach
- Złoty medal Zbigniewa Bródki w łyżwiarstwie szybkim podczas igrzysk w Soczi pokazał nam, że nie trzeba mieć magicznego kombinezonu czy magicznych łyżew jak Holendrzy. Pokazał, że złoto może zdobyć także chłopak z Polski. I ja po to jadę - mówi poznański panczenista Jan Szymański przed igrzyskami w Pjongczang.
Polskiej drużynie łyżwiarzy szybkich nie udało się zdobyć awansu na zimowe igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Na mistrzostwach Europy w Kołomnie sięgnęła jednak po medal. Tym bardziej szkoda tych igrzysk.
Szóste miejsce po pierwszym ślizgu, ostatecznie dziewiąte po drugim - polska dwójka bobslejowa Mateusz Luty - Krzysztof Tylkowski zanotowała najlepszy start w dziejach Pucharu Świata. To zapewnia im start na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu w Korei Południowej.
1500 metrów to dystans, na którym poznaniak Jan Szymański będzie się ścigał w lutym podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang w Korei Południowej. Podczas Mistrzostw Europy na tym dystansie zajął dziewiąte miejsce.
Dwóch zawodników z Wielkopolski wystąpi zapewne w lutym podczas zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang w Korei Południowej. To będą jedne z najlepiej obsadzonych pod tym względem igrzysk w dziejach.
Poznański łyżwiarz szybki Jan Szymański zajął w zawodach Pucharu Świata w Salt Lake City dopiero 18. miejsce, ale jego pozycja w klasyfikacji pozwala mu na dzisiaj na start w zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczang. Start, który zaprzepaścił w wyścigu drużynowym.
Po serii występów w Pucharze Europy dwójka bobslejowa z poznaniakiem Krzysztofem Tylkowskim w składzie wystartowała w Winterbergu w Niemczech w zawodach Pucharu Świata. Zajęła piętnaste miejsce.
To bardzo przykra wiadomość na dwa miesiące przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pjongczang w Korei Południowej. Polska drużyna łyżwiarzy szybkich z poznaniakiem Janem Szymańskim w składzie nie zdołała zdobyć kwalifikacji olimpijskiej, mimo że pobiła rekord Polski.
Kiedyś były to po prostu większe sanki dla kilku osób. Dzisiaj bobslej to potężna machina podobna do pługu śnieżnego, ważąca z pół tony i warta tyle co bardzo dobry samochód. Wielkopolska znów wystawi w nich swego zawodnika na igrzyskach.
Coraz lepiej spisuje się na bobslejowych torach polska dwójka z poznaniakiem Krzysztofem Tylkowskim w składzie. Po serii wysokich, coraz wyższych miejsc teraz wygrała zawody Pucharu Europy w Altenbergu w Niemczech. To pierwszy taki wypadek w historii tego sportu. Wyjazd na igrzyska do Pjongczang jest coraz bliżej.
Rzucił bieganie, bo miał za dużo kilogramów i przerzucił się na bobsleje. Teraz ma szansę wyjechać na igrzyska olimpijskie do Pjongczangu. Poznaniak Krzysztof Tylkowski wraz z Mateuszem Lutym z Karpacza zajął w zawodach Pucharu Europy w Lillehammer czwarte miejsce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.