Chodzi o dr Annę Kuzio. Jej pełnomocnik zapowiada batalię w sądzie pracy i jest pewien wygranej. Nawet dr Marek Wroński, sygnalista, który zgłosił UAM podejrzenie o plagiat w doktoracie, twierdzi, że decyzja o zwolnieniu dyscyplinarnym w tym momencie była "po ludzku niesprawiedliwa".
Wynik głosowania Rady Naukowej Dyscyplin Językoznawstwa i Literaturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza jest dla Anny Kuzio druzgocący: 49 osób było za odebraniem jej stopnia doktora. Przeciw głosowała tylko jedna osoba.
- Ta praca jest efektem dziesięciu lat moich badań, a cała sprawa to atak polityczny - mówi Piotr Głowski, były prezydent Piły, a obecnie poseł na Sejm. Komisja powołana przez UEP potwierdziła jednak 25 fragmentów jego pracy, które mogły zostać przepisane bez podania źródła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.