Nowa wersja "Predatora", który miał być najlepszy ze wszystkich dotychczasowych kontynuacji legendarnego filmu Johna McTiernana z 1987 roku, to dzieło oparte na kampie. Kamp jako pomysł na tego rodzaju film już sam w sobie jest ryzykowny. Niekonsekwencja w jego stosowaniu - jeszcze bardziej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.