Co roku na raka prostaty zapada ok. 20 tys. Polaków. Kolejnych kilka tysięcy umiera. Jak nowocześnie leczyć chorych? Odpowiadają specjaliści z Wielkopolskiego Centrum Onkologii
- Miałem szczęście, że trafiłem na lekarzy z ludzkim podejściem - opowiada prof. Stanisław Kalembasa z Poznania. O tym, że miał raka prostaty, przypomina mu jedynie prewencyjna wizyta u onkologa.
Głośno i szumnie zapowiadana akcja profilaktycznych badań urologicznych w pięciu wojewódzkich szpitalach w Wielkopolsce zakończyła się dla większości pacjentów wielkim rozczarowaniem. Pula badań była znikoma, a chętnych na nie - masa. Czy takie akcje mają więc sens?
Pracownicy i pracownice firmy BMW Smorawiński zaangażowali się w akcję Movember. By promować profilaktykę męskich nowotworów, przez cały listopad panowie zapuszczają wąsa, a panie go doklejają.
Rak jąder czy prostaty jest tematem tabu. Więcej słyszymy o nowotworach piersi. Dla mężczyzn choroba to często oznaka słabości, dlatego tak ważna jest rola kobiet. To one namawiają mężów, ojców czy synów na badania.
W Polsce co roku diagnozuje się ok. 800 przypadków raka jądra i 10 tys. przypadków raka prostaty. Dla wyzdrowienia kluczowy jest czas. Ale mężczyźni zwykle trafiają do lekarza, gdy jest już za późno.
Jeśli w listopadzie któryś z waszych znajomych mężczyzn zapuści wąsa, to jest spora szansa, że bierze udział w akcji Movember. A my przez cały miesiąc pokazujemy, jak ważna jest profilaktyka wstydliwych "męskich nowotworów".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.