Jeszcze kilka lat temu mecze Lecha z Legią decydowały o mistrzostwie Polski. Dziś ich uwagę przyciągają już tylko marki obu klubów. Mecz na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w sobotę o godz. 17.30.
Legia i Lech zdają sobie sprawę ze swoich ułomności i problemów. Do ligowego starcia podchodzą asekurancko, po cichu licząc na to, że odbudują się dzięki zwycięstwie.
Poznańscy piłkarze zdobyli w tym roku siedem punktów i trener Nenad Bjelica jest krytykowany, żąda się wręcz jego odejścia. Legia zdobyła tyle samo, ale Romeo Jozak jest bezpieczny, obronę tytułu uważa się w Warszawie za oczywistość.
- Wstyd mi nazywać się trenerem po takim meczu. Niektóre drużyny żeńskie zagrałyby z większą odwagą i z większą mocą od nas - mówił zirytowany Romeo Jozak, trener Legii Warszawa, po porażce 0:3 z Lechem Poznań.
Legia Warszawa bezradnie patrzyła, jak Lech Poznań nokautuje ją 3:0 i robi z niej pośmiewisko.
Obrońcy tytułu wygrali czwarty ligowy mecz z rzędu. Pną się w tabeli, choć zimą stracili świetnych snajperów, a ich następcy rozczarowują.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.