Protestujący nieśli dziesięć trumien - każda z hasłem "Ofiara szczepionki". Mieli transparenty ze zdjęciami i nazwiskami "nagle zmarłych" osób. Wśród nich było zdjęcie siatkarza Arkadiusza Gołasia.
- Mama bardziej bała się powikłań po szczepieniu niż samego COVID-19 - opowiada Klaudia Przybysz, ratowniczka medyczna z Poznania, która zgodziła się upublicznić w sieci dramatyczną, rodzinną historię, by podnieść świadomość szczepień.
- W naszej kulturze wolność jest niezwykle ważna. Ci, którzy niestety drogi zaszczepienia nie wybiorą, na pewno nie będą poddawani negatywnej selekcji - mówił w poniedziałek w Wielkopolsce kaliski poseł PiS Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w kancelarii premiera.
Do nietypowej sytuacji miało dojść w nocy z 20 na 21 września na dworcu autobusowym w Poznaniu. Kierowca autokaru odjeżdżającego z Poznania do Paryża nie wpuścił pasażera. Bo ten nie miał przy sobie potwierdzenia wykonanego testu ani szczepienia przeciwko COVID-19.
Od poniedziałku 20 września głos wielu znanych i lubianych osób można usłyszeć z głośników pojazdów poznańskiej komunikacji miejskiej. W ten sposób Urząd Miasta Poznań chce zachęcić mieszkańców do szczepień.
Mieszkańcy mniejszych wielkopolskich miejscowości w ten weekend będą mieli szansę zaszczepić się jednodawkową szczepionką na koronawirusa Johnson & Johnson. Specjalny autobus wojewody wielkopolskiego wyrusza w trasę.
Od północy w niedzielę system automatycznie wystawi skierowania na szczepienia dla nastolatków, które ukończyły 16 lat. Ale skierowanie to za mało. Chętni na szczepienie będą musieli też mieć specjalny formularz, który wypełniają rodzice.
Nawet kilka godzin trzeba było czekać w środę na szczepienie przeciwko COVID-19 w szpitalu HCP w Poznaniu. Seniorzy wezwali policję, by zapanowała nad kolejką. W czwartek wciąż jest tu ścisk. - Ale sytuacja jest o niebo lepsza niż wczoraj - mówi pani Dorota.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.