Coraz mniejsze są ograniczenia w korzystaniu z obiektów sportowych. Na boiskach, orlikach, skateparkach będzie mogło przebywać jednorazowo 14 osób z trenerami, a na boiskach pełnowymiarowych - 22 osoby z trenerami. Chyba że użytkownicy stworzą strefę buforową, wtedy nawet więcej
Do dwóch treningów dziennie zwiększył dawkę swoim piłkarzom trener Lecha Poznań. Do startu rozgrywek zostały dwa tygodnie, a Kolejorz musi przeprowadzić nowe zgrupowanie.
Najpierw mogło to być dwóch piłkarzy, każdy na jednej połowie boiska. Potem Lech Poznań i inne zespoły dostały zgodę na trening sześciu zawodników, potem 12. Teraz może ich trenować jednocześnie 25, czyli niemal wszyscy
Dwa miesiące czekali piłkarze Lecha Poznań na wznowienie treningów, które sparaliżował wybuch epidemii. Jest to możliwe po tym, jak z negatywnym wynikiem przeszli oni testy na obecność koronawirusa.
Umowa była taka, że od poniedziałku, 4 maja, zespoły szykujące się do wznowienia rozgrywek Ekstraklasy (pod koniec maja) będą mogły trenować na boisku w sześć osób. Rząd zmienił jednak te ustalenie - pozwala wpuścić na boiska więcej ludzi.
Kaszel, duszności, ból głowy, wysypka, zaburzenia smaku i węchu, wreszcie nawet plamy na stopach - ankietę medyczną zawierającą te wszystkie detale muszą od poniedziałku wypełniać codziennie piłkarze i pracownicy Lecha Poznań, objęci dwutygodniową izolacją sportową
- Nasze standardy postępowania przed wznowieniem rozgrywek ograniczą ewentualne ryzyko przekazywania wirusa, gdyby faktycznie ktoś okazał się chory - zapewnia prof. Krzysztof Pawlaczyk, szef sztabu medycznego Lecha Poznań, który opracował zalecenia, dzięki którym będzie można wznowić rozgrywki ligowe w Polsce.
- Jeżeli liga piłkarska wróci do gry, powinniśmy mieć minimum tydzień na to, by przygotować zawodników. W przeciwnym razie podejmiemy duże ryzyko kontuzji - zauważa Karol Kikut, trener przygotowania fizycznego Lecha Poznań.
Lech Poznań i Warta Poznań grać nie mogą, ale swoich piłkarzy nie zwolniły z treningów. A to dlatego, że wciąż nie wiedzą, czy sezon zostanie dokończony. Ma się to okazać we wtorek
Piłkarze Lecha Poznań wrócili z urlopów i rozpoczęli treningi przed rundą wiosenną. W zajęciach nie biorą udziału Joao Amaral, Timur Żamaletdinow, którzy opuścili Poznań, a także chory Christian Gytkjaer. Są za to nowi młodzi zawodnicy.
Ci, którzy narzekają na to, że Lech Poznań słabo trenuje, mogą sami się przekonać, jak to wygląda. Kolejorz otwiera swój trening dla ludzi - mogą wraz z nim i jego piłkarzami zrzucić nieco kalorii.
Trzy dni wolnego od treningów i zespół trenera Dariusza Żurawia rozpoczął w poniedziałek drugie zgrupowanie, tym razem już w Poznaniu. I tym razem w niemal kompletnym składzie.
- Opinia kibiców jest ważna, ale ja wolę skupić się raczej na sobie - mówi Tymoteusz Puchacz, który wrócił do Lecha Poznań z wypożyczenia do GKS Katowice. Jak mówi, nie poznaje zespołu.
- Ja odpowiadam za przygotowanie techniczne i taktyczne piłkarzy. Pytania o transfery proszę kierować do władz klubu - rozkłada ręce asystent trenera Lecha Poznań Dariusz Skrzypczak. I widzi pozytywy obecnej sytuacji.
Piłkarze Lecha Poznań spojrzeli w plan treningowy przygotowany przez trenera Adama Nawałkę na zgrupowanie w Turcji, a tam... cztery treningi dziennie, z czego pierwszy o godz. 7.15 czasu tureckiego. To w Polsce będzie piąta rano.
Przed piątkowym starciem z Górnikiem Zabrze trener Lecha Poznań Ivan Djurdjević ma do dyspozycji trzech środkowych obrońców. Nic dziwnego, że mówi: - Chodzi mi po głowie powrót do gry trójką obrońców.
- Filmować nie pozwolę, ale zależy mi na tym, aby treningi Lecha Poznań otworzyć dla widzów i dziennikarzy. Wszystkie - mówi trener Kolejorza Ivan Djurdjević.
Rozcierając mięśnie ud, łydek i brzucha, nadwerężone podczas weekendowego treningu z Lechem Poznań, maskuję ból refleksją, że potencjał Kolejorza w jednoczesnym promowaniu siebie i dbania o własne ciało jest niewyobrażalny.
W pewnym momencie, gdy opuszczały nas już siły, komuś się w końcu wymknęło "Nienawidzę rogali!". Proszę jednak w to nie wierzyć. Po ciężkim treningu z Lechem Poznań wszyscy jego uczestnicy i tak pałaszowali je z większym smakiem, niż gdyby siedzieli w domu. Po takich zajęciach zanim ktoś powie "oni w Lechu nic nie trenują", dwa razy się zastanowi.
Wyzwanie Snow Eagle Challenge, nieco podobne do dawnego Ice Bucket Challenge (polegającego na oblewaniu się zimną wodą), zostało podjęte przez piłkarzy Lecha Poznań. Akcja ma na celu odciągnąć dzieci od komputerów i nakłonić je do aktywności fizycznej na świeżym powietrzu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.