UAM był ostatnią uczelnią w mieście, która wybierała najważniejsze władze. W części szkół wyższych o fotel starała się tylko jedna osoba, na innych toczyła się gorąca walka.
Przed wyborami na uczelni odbyła się jedyna wyborcza debata. - Trudno nazwać to debatą. Kandydaci nie odpowiadali nawet na te same pytania - mówiła jedna z przysłuchujących się studentek.
Takiej sytuacji jeszcze nie było. Kobiety na listach wyborczych są w tym roku aż na czterech poznańskich uczelniach.
Zgłaszane od kilku tygodni wątpliwości w sprawie wyborów rektora na poznańskiej uczelni artystycznej może rozstrzygnąć już tylko Rada Uczelni.
- Nie tylko siedział, ale też wręczał kartę z nazwiskami swoich elektorów, na których mieliśmy głosować - mówi osoba, która brała udział w wyborach na poznańskiej uczelni artystycznej.
- Mieliśmy być miejscem progresywnym, artystycznym, niestety stało się ono czymś zupełnie odwrotnym - miejscem, gdzie kwitnie kolesiostwo, gdzie liczy się nie to, co robisz, ale kogo znasz - pisze jeden z pracowników UAP.
Rafała Górczyńskiego, profesora Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, oburzają zmiany dokonane na chwilę przed wyborami rektora uczelni. A także etycznie wątpliwe zbieranie podpisów. Jednemu z kandydatów bladym świtem mieli je zapewnić portierzy.
Kolejny apeluje, by naukowcy "nie ulegali sugestiom zniechęcającym do kandydowania na elektorów", co sugeruje, że gra o stanowisko rektora może być nieczysta. A jest warta świeczki: UMP to jeden z największych pracodawców w Poznaniu, z potężnym budżetem.
UAM ma nową rektor i po raz pierwszy w stuletniej historii jest to kobieta. Tuż po wyborze prof. Bogumiła Kaniewska dziękowała obecnemu rektorowi za wiarę, że "wśród portretów rektorów uczelni powinien zawisnąć także portret kobiety". - Bardzo się cieszę, że będzie to mój portret - mówiła.
Wybory rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wygrała prof. Bogumiła Kaniewska. W poniedziałek zdecydowana większość z 210 elektorów zagłosowała za jej kandydaturą.
O fotel rektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu walczy dwoje kandydatów. W końcówce kampanii wyborczej atmosferę podgrzały działania byłego już pracownika UAM, który próbuje dyskredytować jedno z nich. Pracownicy uczelni podejrzewają, że macza w tym palce Prawo i Sprawiedliwość.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.